Your browser is out-of-date and some website features may not work properly.

We recommend updating your browser to the latest version.

On siepomaga.pl we use cookies and similar technologies (own and from third parties) for the purpose of, among others, the website proper performance, traffic analysis, matching fundraisers, or the Foundation website according to your preferences. Read more Detailed rules for the use of cookies and their types are described in our Privacy Policy .

You can define the preferences for storing and accessing cookies in your web browser settings at any time.

If you continue to use the siepomaga.pl portal (e.g. scroll the portal page, close messages, click on the elements located outside messages) without changing privacy-related browser settings, you automatically give us the consent to letting us and cooperating entities use cookies and similar technologies. You can withdraw your consent at any time by changing your browser settings.

Koszmar, który się nie kończy... Pomóż wygrać z białaczką!

Marysia Kanarska

Koszmar, który się nie kończy... Pomóż wygrać z białaczką!

Donate via text

to 75365
Text 0152124
6,15 zł (including VAT)
Donate via text now
Fundraiser goal:

Leczenie i rehabilitacja

Fundraiser organizer: Fundacja Siepomaga
Marysia Kanarska, 9 years old
Łódź, łódzkie
Ostra białaczka limfoblastyczna
Starts on: 29 September 2021
Ends on: 09 April 2023

Fundraiser description

„Twoje dziecko ma nowotwór” – takie zdanie potrafi wywrócić całe życie do góry nogami... Wszystkie plany, marzenia i pragnienia odchodzą w zapomnienie. Pozostaje jedynie paraliżujący strach i lęk o życie ukochanej córeczki…

Nasza Marysieńka jest tancerką, a właściwie była, bo dziś najmniejszy krok to dla niej nadludzki wysiłek... Zniknęły gęste warkocze z jej głowy, iskierki radości z oczu i psotny uśmiech z ust, tylko jedno się nie zmieniło – chęć do życia. Mimo wielkiego bólu, Marysia wciąż dzielnie walczy, jednak bez Waszej pomocy nigdy nie wygra... 

Marysia ma 8 lat i zmaga się z ostrą białaczką limfoblastyczną. Nigdy nie zapomnimy dnia, kiedy usłyszeliśmy ten straszliwy wyrok... W jej obecności staraliśmy się powstrzymywać łzy, ale kiedy tylko zostaliśmy sami, nie mieliśmy już siły bronić się przed płaczem... To był najgorszy moment naszego życia.  

Marysia Kanarska

Pochodzimy z małej miejscowości na Ukrainie. Niestety, tam nie zaoferowano nam odpowiedniego leczenia tego rodzaju nowotworu. Dlatego bez zastanowienia, zaczęliśmy szukać pomocy poza granicami kraju. Ratunek znaleźliśmy w Polsce. By pokonać chorobę, wyprzedaliśmy cały majątek i w kilka dni opuściliśmy naszą ojczyznę... 

Szybko rozpoczęliśmy nowe życie na oddziale onkologii dziecięcej w Łodzi. To miejsce, gdzie człowiek uświadamia sobie, jak bardzo niebezpieczny i nieobliczalny jest nowotwór... Jednak dzięki dużemu doświadczeniu lekarzy, zaczyna również wierzyć, że jest szansa, aby go pokonać... Obecnie Marysia jest w trakcie leczenia. Przyjmuje bardzo silne dawki chemii, które niestety ciężko znosi.

Przed chorobą nasza córka była aktywną i wysportowaną tancerką. Uśmiechniętą i radosną dziewczynką, która cieszyła się beztroskim dzieciństwem. Zarażała pogodą ducha i nieskończoną energią. Teraz z bladą twarzą i podkrążonymi oczami nie ma sił, by wstać z łóżka... Każdy ruch sprawia jej ból, a pokonanie krótkiego dystansu staje się dla niej wielkim wyczynem... To straszliwy widok. 

Marysia Kanarska

Mimo wszystkich trudności staramy się zachować pozory normalnego życia. Uczyć się z nią, bawić i śmieć. Chcemy być silni i wierzyć, że wszystko będzie dobrze. Niestety, to bardzo trudne... 

Od kiedy Marysia zachorowała, codziennie poznajemy bezsilność – tę najgorszą, związaną z życiem własnego dziecka. Nasza walka jest trudna, bolesna i niestety bardzo kosztowna... 

Przed nami wiele miesięcy, a może nawet i lat intensywnego leczenia. Koszty przerażają, jednak wiemy, że to jedyny sposób, aby uratować naszą córeczkę... 

Marysia Kanarska

Zrobimy wszystko, by pokonać chorobę. Gdybyśmy mogli, oddalibyśmy swoje życie, aby tylko Marysia była zdrowa i nie cierpiała... Niestety jedyne, co możemy teraz zrobić, to prosić Was o wsparcie. Koszty leczenia są ogromne i znacznie przekraczają nasze możliwości finansowe. Dlatego dzisiaj, pełni nadziei błagamy o pomoc!

Rodzice

Donate via text

to 75365
Text 0152124
6,15 zł (including VAT)
Donate via text now

Help me promote this fundraiser

Baner na stronę

Follow important fundraisers