Walka o sprawność i lepszą przyszłość Mikusia nadal trwa! Okaż mu wsparcie!

Mikołaj urodził się na skutek nagłego, ratującego życie cesarskiego cięcia. Podczas jednego z badań USG lekarz zaobserwował krytyczne nieprawidłowości w jego mózgu. To był moment, w którym zaczęła się dramatyczna walka o życie i zdrowie naszego małego Skarbka. Byliśmy przerażeni!

Najgorsze były pierwsze tygodnie i ta druzgocząca informacja, że jedyny synek może zostać odłączony od aparatury, a nasz czas z nim jest wyliczony. Z dnia na dzień stan Mikołaja się pogarszał powodując rozległe uszkodzenia, szczególnie w mózgu. Miki był nieprzytomny i z czasem dostawał coraz cięższych wylewów. W końcu usłyszeliśmy wyrok: wylewy dokomorowe, bardzo rozległe. Rokowania były tragiczne... Nie zliczymy łez, które wylaliśmy na szpitalnym korytarzu. Serca rwały się z niemocy!

Przez kolejne dni lawinowo spadały na nas kolejne złe informacje. Okazało się, że lekarze wykryli u synka także nowotwory o niepewnym lub nieznanym charakterze. Mikołaj wielokrotnie miał przetaczaną krew, spędził 2 tygodnie pod respiratorem. W wyniku udaru mózgu powstała też duża zmiana pokrwotoczna, która zagrażała życiu naszego synka. Ciśnienie narastało i postanowiono o operacji w celu odbarczania płynu rdzeniowo mózgowego oraz skrzepów, które powstały po udarze. 

Nasz dzielny wojownik wyszarpał się z objęć śmierci, ale powikłania związane z wylewami spowodowały nieodwracalne szkody w jego mózgu. Jednak dzięki plastyczności mózgu w pierwszych miesiącach życia i terapii istnieje możliwość choć trochę polepszyć jego stan. Wysokospecjalistyczne leczenie wraz z rehabilitacją i wczesnym wspomaganiem rozwoju, szczególnie przez pierwsze lata życia, mogą dać nadzieję na sprawność.

Mikołaj zmaga się z zaparciami przez to, że nie chodzi więc dodatkowo również mamy specjalną dietę i wspomaganie środkami homeopatycznymi.

Koszty każdego dnia rosną, walka o przyszłość naszego dziecka wymaga od nas ogromnych nakładów finansowych. Dziękujemy za Wasze dotychczasowe wsparcie i z całego serca prosimy o dalszą pomoc!

Rodzice