Jest na świecie od 3 miesięcy, a już przeszedł piekło... Pomóż Mikołajowi w walce!

Roczna rehabilitacja, leczenie, konsultacje, zakup sprzętu
Ends on: 30 March 2021
Fundraiser description
Z daleka od mamy niemalże od samego początku. Skazany na samotną walkę z infekcjami, bólem cierpieniem. Noworodek, którego życie wiedzie przez szpitalne korytarze. Ratunek, którego potrzebujemy natychmiast!
____
Wszystko wskazywało na to, że czekamy na zdrowe dziecko. Wyniki w czasie ciąży były perfekcyjne, nic nie zapowiadało, że nasze wspólne życie będzie drogą przez mękę. Nikt nie był w stanie przewidzieć, że nasza podróż rozpocznie się od strachu, tęsknoty i izolacji. Rodzicielstwo w tym wydaniu całkowicie nas zaskoczyło, a długa lista chorób wciąż budzi przerażenie. Mimo tego, z czym zmagamy się każdego dnia wciąż mamy w sobie ogromną wolę walki. Widzieliśmy wystarczająco dużo cierpienia naszego synka, na więcej nie jesteśmy gotowi. Jego los jest w naszych rękach. By Mikołaj miał chociaż cień szansy na mniejsze cierpienie potrzebujemy Waszej pomocy!
Dopiero w 30. tygodniu ciąży lekarz zaczął mieć podejrzenia, że z dzieckiem w moim brzuchu coś jest nie tak. Zostałam skierowana do innego specjalisty - początek tego roku, ze względu na pandemię, był czasem niezwykle trudnym, szczególnie w kontekście wizyt lekarskich. Kiedy usłyszałam pierwsze wskazania dotyczące diagnozy po plecach przeszedł mnie dreszcz. To brzmiało potwornie, ta wizyta całkowicie zmieniła moje oczekiwanie na jego przyjście na świat…
Choć narodziny dziecka powinny wiązać się z radością, naszemu powitaniu towarzyszyło mnóstwo łez. Jeszcze w pierwszej dobie został poddany operacji zamknięcia przepukliny, chwilę później zdarzyło się coś jeszcze gorszego synek złamał udo. Zostałam wypisana ze szpitala, a Mikołaj został. Nie wdziałam go przez 25 dni. To by najtrudniejszy czas w moim życiu. Tęskniłam za nim każdego dnia! Bałam się o jego zdrowie, o jego życie… Kiedy dzwonił telefon, w obawie przed najgorszym, nie chciałam odbierać.
Teraz, po badaniach i rozszerzonej diagnostyce wiemy z czym się zmagamy. Lista chorób jest bardzo długa: rozszczep kręgosłupa, przepuklina oponowo - rdzeniowa, wodogłowie, stopy końsko - szpotawe. Nóżki leczymy stałym gipsowaniem, pozostałe wady są trudne do wyleczenia. Potrzebna jest długotrwała rehabilitacja, kolejne konsultacje lekarskie, sprzęt niezbędny do prowadzenia ćwiczeń. Koszty stale rosną, a my już teraz wiemy, że nie jesteśmy w stanie zapewnić mu wszystkiego, co potrzebne. Walka z chorobą wiąże się z wydatkami, którymi sami nie sprostamy, potrzebujemy Waszej pomocy! Konieczne jest wsparcie, by zawalczyć o zdrowie i sprawność naszego synka! Wyobrażasz sobie, że z dnia na dzień potrzebujesz kilkudziesięciu tysięcy złotych? My też nie, ale sytuacja, w której się znaleźliśmy nie pozostawia wyboru.
Mikołaj jest na świecie dopiero 3 miesiące. Każdy z nich jest dla nas ogromnym wyzwaniem. Na żadne z nich nie da się przygotować… W domu mamy jeszcze jednego malucha, który bardzo potrzebuje uwagi, czasu, zainteresowania. Choroba Mikołaja sprawiła, że czasu nie mamy w ogóle, tryb życia wyznaczają zajęcia, konsultacje lekarskie, rehabilitacja. Czasem myślimy, że to zbyt wiele, czasem brak nam sił, ale codziennie rano zdajemy sobie sprawę, że prowadzimy walkę o najwyższą stawkę, a to warte każdego poświęcenia.
Bycie rodzicem to olbrzymia odpowiedzialność. Życie postawiło przed nami zadanie, z przedłużonym terminem realizacji. Chcemy zrobić wszystko, by za jakiś czas powiedzieć naszemu dziecku “synku, zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by to cierpienie nie było wyrokiem na zawsze”.