Mikołajowi Lwie Serce nie dawano szans na przeżycie... Rodzice błagają o pomoc!

Rehabilitacja, turnusy rehabilitacyjne, leczenie, środki higieniczne, badania
Ends on: 15 June 2022
Fundraiser description
Nasz syn ma 14 lat, chociaż wymaga całodobowej opieki niczym malutkie dziecko... Chłopiec, któremu nie dawano szans na przeżycie, chłopiec, który pokonał śmierć... Pilnie prosimy o Waszą pomoc w naszej trudnej walce o sprawność i lepsze jutro dla naszego 14-letniego syna Mikołaja. Bez Waszej pomocy nie będzie to możliwe.
Mikołaj Lwie Serce - tak nazywamy z żoną naszego syna. Pomimo tylu przeciwności nadal jest z nami, tocząc zwycięsko nierówne bitwy o życie i czując, że jest kochany. Dramatyczna walka naszego synka rozpoczęła się już w 12. dobie jego krótkiego życia... Wtedy musiał rozegrać pierwszą potyczkę ze śmiercią.
Mikołaj był malutki, gdy musiał być operowany z powodu wrodzonej wady serca. Podczas drugiej operacji, gdy synek miał tylko 3 miesiące, doszło do niedotlenienia mózgu. To spowodowało nieodwracalne w skutkach zmiany - czterokończynowe porażenie mózgowe i padaczkę lekooporną. Niestety walczymy z nimi do dziś.
Kolejne dwie operacje serca, które były potrzebne do tego, by nasz syn żył, niestety tylko pogłębiły niepełnosprawność Mikołaja. Walczyliśmy o życie syna, a potem o jego sprawność... Mieliśmy już wielką nadzieję, że Mikołaj będzie samodzielnie się poruszał... Chodził z pomocą balkonika. Niestety w 2017 roku znów czekały nas dramatyczne chwile - syn przeszedł zapalenie mózgu... To spowodowało ogromny regres w jego rozwoju.
Mikołaj nie porusza się, nie siedzi i nie chodzi, nie potrafi mówić, jest stale pieluchowany, co trzy godziny wymaga cewnikowania. Dodatkowo walczymy też ze strasznym przeciwnikiem, jakim jest padaczka... Syn ma codziennie trzy ataki z bardzo silnym naprężeniem mięśni, co powoduje wypadanie stawów.... Serca pękają, gdy widzimy, jak on cierpi.
Mamy jedno pragnienie - chcemy dla niego dobrego, godnego życia... Tego, by nic go nie bolało. Jedynie intensywna rehabilitacja i odpowiedni sprzęt ortopedyczny powstrzyma postępujące schorzenia: bolesną deformację stawów, wypadanie rzepki kolanowej, przykurcze ścięgien i palców dłoni, skrzywienie kręgosłupa... Uratuje nasze dziecko przed cierpieniem i zapewni mu komfort życia bez bólu oraz da szansę na rozwój.
Lista chorób syna jest bardzo długa. Mikołaj ma nieoperacyjną wadę serca i wapnienie łuku aorty, dokucza mu też kamica nerkowa wskutek przyjmowania dużej ilość leków. Jest po 4 ciężkich operacjach... Dokuczają mu też wspomniane wcześniej deformacje stawów i przykurcze. Robimy wszystko, by nie cierpiał. Przenosimy go z łóżka na wózek, z wózka do łazienki.... Karmimy, kąpiemy, przewijamy, jeździmy do lekarza i na rehabilitację. I kochamy najmocniej na świecie...
Syn wymaga całodobowej opieki... Żona musiała zrezygnować z pracy, żeby się nim zająć, jedynym żywicielem rodziny jestem ja. Koszty leków, turnusów rehabilitacyjnych, pieluch i sprzętu rehabilitacyjnego przewyższają możliwości finansowe naszej rodziny.
Pomimo tylu doświadczeń i przeciwności nasz Mikołaj jest radosnym i pogodnym chłopcem. Jego ciepłe, pełne blasku spojrzenie, uśmiech i chęci do życia są dla nas, rodziców, największą nagrodą i podziękowaniem. To one dają nam siłę i motywację do zdobywania środków dla Mikołaja. Bez Państwa wspaniałomyślności i życzliwości nie byłoby to możliwe. Zwracam się więc z prośbą o wsparcie na kolejny szczęśliwy rok dla naszego dzielnego, małego rycerza – Mikołaja Lwie Serce.
Prosimy, zostań jego Aniołem. Liczymy na Ciebie, pomóż, proszę...
Arek, tata Mikołajka