#niewidaćpomnie
The money box was created on the initiative of the Organizer who is responsible for its content.

Depresja nie ma płci. Nie jest oznaką braku męskości. Nie jest czymś, co można „przeczekać” albo „ogarnąć siłą woli”. Jest chorobą, którą można skutecznie leczyć – ale tylko wtedy, gdy się o tym mówi i ma się odpowiednie narzędzia.
Za to oznaką męskości jest branie odpowiedzialności za swoich braci, kolegów, po prostu za innych mężczyzn, którym zaczyna brakować siły. Możemy razem zrobić coś naprawdę ważnego. Fundacja SiePomaga organizuje zbiórkę Nie Widać Po Mnie, żeby stworzyć bezpłatną infolinię dla mężczyzn w kryzysie psychicznym. I wiesz co? To może dosłownie uratować komuś życie.
Czasem wystarczy jedna rozmowa. Jeden telefon w momencie, kiedy człowiek czuje, że nie ma już wyjścia. Każdy z nas zna kogoś, kto mógłby tego potrzebować – brata, kumpla, kolegę z pracy. Nie wiadomo. Czasem nawet nie mamy pojęcia, przez co ktoś przechodzi, bo mężczyźni rzadko mówią o swoich problemach. Ta infolinia może być ostatnią deską ratunku.
Jeśli możesz – dorzuć się. Nawet symbolicznie. Gdyby każdy z nas, panowie, dorzucił tam kilka złotych, to zamykamy tę zbiórkę. Ale aby to było możliwe, to trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i nie liczyć na innych. Na tym chyba polega ta męska odpowiedzialność, co?
All funds accumulated in the money box are transferred
directly to the target campaign:
Depresja nie ma płci. Nie jest oznaką braku męskości. Nie jest czymś, co można „przeczekać” albo „ogarnąć siłą woli”. Jest chorobą, którą można skutecznie leczyć – ale tylko wtedy, gdy się o tym mówi i ma się odpowiednie narzędzia.
Za to oznaką męskości jest branie odpowiedzialności za swoich braci, kolegów, po prostu za innych mężczyzn, którym zaczyna brakować siły. Możemy razem zrobić coś naprawdę ważnego. Fundacja SiePomaga organizuje zbiórkę Nie Widać Po Mnie, żeby stworzyć bezpłatną infolinię dla mężczyzn w kryzysie psychicznym. I wiesz co? To może dosłownie uratować komuś życie.
Czasem wystarczy jedna rozmowa. Jeden telefon w momencie, kiedy człowiek czuje, że nie ma już wyjścia. Każdy z nas zna kogoś, kto mógłby tego potrzebować – brata, kumpla, kolegę z pracy. Nie wiadomo. Czasem nawet nie mamy pojęcia, przez co ktoś przechodzi, bo mężczyźni rzadko mówią o swoich problemach. Ta infolinia może być ostatnią deską ratunku.
Jeśli możesz – dorzuć się. Nawet symbolicznie. Gdyby każdy z nas, panowie, dorzucił tam kilka złotych, to zamykamy tę zbiórkę. Ale aby to było możliwe, to trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i nie liczyć na innych. Na tym chyba polega ta męska odpowiedzialność, co?