

By iść przez życie bez bólu i cierpienia!
Fundraiser goal: Leczenie ortopedyczne w Wiedniu
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie ortopedyczne w Wiedniu
Fundraiser description
Życie jest naprawdę niesprawiedliwe. Zwłaszcza wtedy, kiedy wielkie nieszczęścia spotykają małe, bezbronne i niewinne dzieci... Tak trudno się z tym pogodzić...
Oluś urodził się 12 września 2015 r. Zaraz po porodzie lekarze zdiagnozowali u niego wadę – stopy końsko-szpotawe. Diagnoza była dla nas ogromnym szokiem... Nie był to jednak koniec złych wiadomości. Po powrocie ze szpitala otrzymaliśmy telefon z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie ze skierowaniem na badania, które miały potwierdzić fenyloketonurie. To choroba, która bez odpowiedniego leczenia, może doprowadzić do niepełnosprawności intelektualnej i nieprawidłowego rozwoju! Byliśmy załamani, czuliśmy strach i bezradność. Jednak trzymaliśmy się nadziei, że ten straszliwy scenariusz nigdy się nie spełni...
Niestety, w jedenastej dobie życia Olusiowi został założony gips na obie nóżki i tego samego dnia otrzymaliśmy wyniki badań, które potwierdziły fenyloketonurię. W jednej chwili świat się zatrzymał, zastanawialiśmy się, dlaczego my, dlaczego choroba zaatakowała właśnie naszego synka... Nigdy nie zapomnę tej strasznej chwili. Byliśmy zdruzgotani. Żaden rodzic nie jest w stanie przygotować się na wiadomość, że jego dziecko jest nieuleczalnie chore...
W swoim krótkim życiu Oluś wycierpiał już więcej, niż niejeden dorosły. Ze względu na stopy końsko-szpotawe, co 5 tygodni musiał mieć zmieniany gips. Przeszedł operację nacięcia ścięgien Achillesa, a następnie długie leczenie szyną derotacyjną, które źle znosił... Codziennie walczył w ogromnym bólem, który uniemożliwiał mu normalne funkcjonowanie. Był to dla nas wyjątkowo trudny okres.
Mimo że od tamtych dramatycznych chwil dzieli nas już kilka lat, wciąż naszą codziennością są wizyty u specjalistów, liczne terapie i rehabilitacje. Oluś nadal wymaga specjalistycznej diety, częstych badań krwi oraz regularnych wizyt w poradni.
Niestety, ostatnie wyniki badań wykazały nawrót choroby. Wiemy, że jedyną szansą na sprawność naszego syna jest kosztowna operacja wykonywana w Wiedniu. Jednak, aby do tego doszło musimy zebrać potwornie wysoką sumę!
Stawka jest jednak największa – przyszłość naszego dziecka. Kwota znacznie przekracza nasze możliwości finansowe, dlatego jesteśmy zmuszeni prosić o pomoc i wsparcie... To jedyna szansa, aby Oluś mógł chodzić i miał normalne, szczęśliwe życie!
Rodzice