

Mamusiu... Zostań z nami!
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
W marcu dostałam diagnozę, która zwaliła mnie z nóg. RAK PIERSI trojujemny. Ten podtyp jest równoznaczny z najgorszym możliwym rokowaniem. Jesteś moją jedyną nadzieją…
Guza wyczułam już rok temu. Lekarze utrzymywali, że jest to łagodny nowotwór, więc byłam jedynie pod obserwacją. Z końcem roku jednak sytuacja diametralnie się zmieniła. Nowotwór zaczął się natarczywie rozrastać. Operacja niewiele zmieniła, dlatego szybko lekarz wysłał mnie na chemioterapię.

Przeżuty mam do węzłów chłonnych. Prawdopodobnie będą musiały zostać usunięte. Możliwe, że czeka mnie mastektomia z rekonstrukcją… Nie wiedziałam, że mój przeciwnik jest tak agresywny. Zaatakował mnie niespodziewanie – jak grom z jasnego nieba. Przez tydzień czułam się, jakbym była bliska śmierci.
Najbardziej przykry był moment, gdy pozbawiona włosów pokazałam się w domu. Dzieci na mój widok uciekały wzrokiem… Moja 7-letnia córeczka i 5-letni synek byli poruszeni. Ja jednak tak samo jak oni. Od 30 lat miałam włosy do pasa. Gdy rozpoczęło się leczenie, skracałam je coraz mocniej aż do łysej głowy. Uśmiech u fryzjera zasłaniał prawdziwe, kłębiące się uczucia.
Bardzo proszę o pomoc. Nie wiem, jakie potrzeby zaraz wyskoczą – rezonans, dodatkowe badania, wizyta u specjalisty na już. Muszę być na to gotowa, by żyć, by wygrać dla dzieci.
Patrycja