Cukrzycy gorzki smak... Pomóż Patrykowi!

Patryk miał dwa latka, kiedy okazało się, że bardzo poważnie choruje. Cukrzyca typu 1 całkowicie podporządkowała sobie nasze życie. Codziennie, po kilka razy muszę kłuć swojego synka, by podać mu insulinę lub sprawdzić poziom cukru we krwi. Czasem to nawet 16 razy na dobę... 

Na tkance podskórnej zaczynają tworzyć się zgrubienia, opuchnięcia i zrosty. Syn jest przez to objęty leczeniem w poradni fizjoterapeutycznej, gdzie ma wykonywane zabiegi rehabilitacyjne na uszkodzoną tkankę. Do tego dochodzi pomiar cukru krwi z palców nawet do 16 razy na dobę! Niestety Patryk ma nieprzewidywalne wahania poziomów glikemii, dlatego jest często na oddziale w szpitalu z powodu złego samopoczucia, które utrudnia mu normalne funkcjonowanie na co dzień. 

Patryk jest też pod stałą opieką lekarza psychologa, do którego jeździmy do innego miasta na odział terapii dziennej. Syna wychowuję sama, nie pracuje, ponieważ jestem na świadczeniu pielęgnacyjnym z powodu opieki nad dzieckiem. Choroba Patryka wymaga stałej diety, leków, rehabilitacji, preparatów medycznych, sensorów, nakładki, pasków testowych do glukometru, pasków do analizy moczu, igły, opatrunków i wielu innych urządzeń.

Tak trudno patrzeć mi na synka i jego cierpienie... Brak odpowiedniego leczenia wiąże się z bardzo poważnymi powikłaniami zdrowotnymi, dlatego syn musi podlegać całodobowemu monitoringowi glikemii. Niestety większość z wymienionych leków i akcesoriów jest tylko częściowo refundowane. Zarówno mi, jak i Patrykowi marzy się system monitorowania glikemii za pomocą bezbolesnego skanu, a co najważniejsze - bez potrzeby nakłuwania palca. Sensor ten umieszcza się na ramieniu, a z dodatkową nakładką bardzo ułatwi nam pilnowanie prawidłowych glikemii i zapewni Patrykowi bezpieczne i beztroskie dzieciństwo!