

Twoja pomoc daje nam wiarę, że Paweł odzyska choć odrobinę sprawności! Wesprzyj go!
Fundraiser goal: Pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
1 Regular Donor
Join- Anonymoushas been supporting for 3 months old
Fundraiser goal: Pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym
Fundraiser description
30 maja 2025 roku miał być zwykłym dniem. Dzień przed wyczekanym urlopem, który Paweł planował spędzić z przyjaciółmi za granicą. Wreszcie miał odetchnąć, odpocząć od codziennych obowiązków, jednak los napisał inny, dramatyczny scenariusz...
Podczas wizyty na siłowni Paweł nagle się przewrócił i stracił przytomność. W szpitalu usłyszeliśmy słowa, które odebrały nam oddech, pęknięcie tętniaka i krwotok podpajęczynówkowy. Natychmiast trafił na stół operacyjny. Wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną, zaintubowany, leżał wśród dźwięków aparatury, a my trzymaliśmy się tylko nadziei, że przeżyje.
Operacja trwała cztery godziny, ale udało się! Paweł przeżył. Niestety to był dopiero początek koszmaru. Kilka dni później konieczna była druga operacja, z powodu krwiaka doszło do udaru mózgu. Tomografia ujawniła ogromne zniszczenia prawej półkuli mózgu. Lekarze mówili, że szanse na to, by kiedykolwiek otworzył oczy, poruszył ręką, a nawet odzyskał świadomość, są niemal zerowe. Usłyszeliśmy określenie, które zamroziło nam krew w żyłach – przewlekły stan wegetatywny.

Nie poddaliśmy się jednak, Paweł też się nie poddał. W pewnym momencie stało się coś, co dla nas było wielkim cudem. Paweł zaczął ściskać dłoń, potem wskazywał na bliskich, poruszał palcami, głową. Z czasem zaczął ruszać rękami, nogami, a dziś potrafi już się z nami porozumieć. Odpowiada ruchem głowy na „tak” i „nie”. Pisze wyraźnie, mimo że nieporadnie. Pamięta imiona, twarze, wspomnienia.
W międzyczasie przeszedł kolejne operacje, wszczepienie zastawki z powodu wodogłowia i rekonstrukcję czaszki. Każdy dzień intensywnej rehabilitacji to kolejny krok ku lepszemu. Paweł żyje, walczy, marzy. Ma w sobie ogromną siłę i ma dla kogo walczyć, dla swoich córek, rodziny i wiernego psa Titusa.

Dziś wiemy, że bez kosztownej, specjalistycznej rehabilitacji jego droga do odzyskania sprawności będzie niemożliwa. Potrzebne są środki na intensywną terapię, produkty medyczne, a także transporty medyczne i dowozy.
Paweł przeszedł coś, czego 90% ludzi nie przeżywa. Pokonał śmierć, przetrwał zapalenie płuc, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i liczne powikłania. Teraz czas pomóc mu w najważniejszej walce, tej o powrót do życia, do domu, do codzienności, w której będzie mógł znów poczuć się sobą.
Każda złotówka, każde udostępnienie to cegiełka w drodze Pawła do sprawności. Pomóżmy mu stanąć na nogi. Pomóżmy przywrócić go światu. Z całego serca dziękujemy za wsparcie, rodzina i przyjaciele Pawła.
Rodzina Pawła
