Paweł Makowski - main photo

Zawał, śmierć kliniczna, niepełnosprawność - pomóż Pawłowi odzyskać dawne życie!

Fundraiser goal: Turnusy rehabilitacyjne

Fundraiser started by:
Paweł Makowski, 48 years old
Lubicz Dolny, kujawsko-pomorskie
Stan po zawale serca, niedowład kończyn dolnych
Starts on: 24 November 2021
Ends on: 12 March 2026
PLN 8,579(20.73%)
Still needed: PLN 32,804
DonateDonated by 93 people
Donate via text
Phone number
75365
Text
0052936
Cost PLN 6.15 gross (including VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-Mobile

Pledge 1.5% of tax to me

KRS0000396361
Purpose of 1.5% of tax0052936 Paweł

Fundraiser goal: Turnusy rehabilitacyjne

Fundraiser started by:
Paweł Makowski, 48 years old
Lubicz Dolny, kujawsko-pomorskie
Stan po zawale serca, niedowład kończyn dolnych
Starts on: 24 November 2021
Ends on: 12 March 2026

Fundraiser description

Mam na imię Paweł, mam 44 lat, wspaniałą żonę i córeczkę. Mało brakowało, a nie byłoby mnie tutaj. Los zesłał na mnie doświadczenie, którego nikomu nie życzę – przeszedłem śmierć kliniczną, spowodowaną zawałem serca. Na 90 minut moje serce przestało bić.

Wszystko stało się 29 grudnia 2017 roku. Budowałem wtedy upragniony dom dla mojej rodziny, praca była w toku od kilku godzin. Dzień jak co dzień, nic zwiastowało tragedii… Nagle poczułem przeraźliwy ból po lewej stronie. Pociemniało mi przed oczami, zabrakło tchu. Ostatkiem sił dostałem się do domu obok, by zawołać po pomoc. Gdy dzwonili po pogotowie, ja już traciłem przytomność. W karetce moje serce przestało bić.

O tym, co się działo, dowiedziałem się dużo później… 90 minut – przez tyle lekarze walczyli o moje życie. Przez tyle mnie reanimowano… Gdy wydawało się, że to koniec, że już po mnie – wróciłem. Okazało się, że to jeszcze nie mój czas, by odejść…

Paweł Makowski

Obudziłem się w sterylnej bieli szpitalnych ścian, podpięty do kroplówek. Dzwoniącą ciszę przerywało tylko buczenie urządzeń, podtrzymujących życie. Próbowałem się poruszyć, ale nie mogłem, byłem zbyt słaby. Potem okazało się, że przez to 90 minut doszło do rozległego niedotlenienia… W efekcie doszło do niedokrwienia rdzenia. To spowodowało niedowład nóg…

Lekarze i tak są w szoku, że tak długie niedotlenienie odcisnęło na mnie tylko takie piętno… To mały cud. Wcześniej dużo pracowałem, żyłem na pełnych obrotach. Robiłem remonty, budowałem dom, wspierałem rodzinę. Byłem młody, zdrowy, ciągle w pracy, stresie, ruchu… To, co się stało, sprawiło, że musiałem zwolnić. Nagle okazało się, że najważniejsze jest, co docenia się dopiero wtedy, gdy się je straci – zdrowie.

Mój organizm był wyniszczony tym, co się stało. Obecnie jestem niepełnosprawny, serce zostało nieodwracalnie uszkodzone, w styczniu 2019 roku wszczepiono mi defibrylator. Najgorsze jest jednak to, że wciąż nie mogę chodzić… Nogi odmówiły mi posłuszeństwa, poruszam się na wózku inwalidzkim. Nagle cały świat nabrał zupełnie innej perspektywy… Nawet poruszanie się we własnym mieszkaniu było trudne, blat był nagle za wysoko, przejście zbyt wąskie…

Paweł Makowski

Obecnie cały mój świat jest podporządkowany rehabilitacji. Pracuję nad tym, by stanąć na nogi i znów zacząć chodzić… Próbuję wzmocnić nogi, pobudzić do pracy mięśnie, utrzymać się w pozycji pionowej. Ćwiczę w lokomacie, egzoszkielecie, z rehabilitantem. Aby się udało, potrzebnych jest kilka turnusów rehabilitacyjnych, których koszt znacznie przewyższa nasz domowy budżet.

Mam dopiero 44 lata, cudowną żonę i córkę, tak wiele jeszcze przed nami. Muszę być jak najbardziej samodzielny, pragnę wrócić do pracy, znów żyć normalnie. Proszę o pomoc, abym mógł jeszcze kiedyś wrócić do sprawności… 

Paweł

Select a tag
Sort by
  • Piotr
    Piotr
    Share
    PLN 200

    Źyczę błogosławieństwa Bożego.

  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 100
  • Edyta
    Edyta
    Share
    PLN 50

    Powodzenia :)

  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 50
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 100
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 200