Kochani,
Udało się! Łzy wzruszenia płyną po policzkach, bo na nasz oczach dokonał się cud - CUD ŻYCIA!
Malutki Antoś dzięki Wam dostał szansę na to, by jego serce mogło dalej bić!

Ale od początku...
2 kwietnia 2019 roku po raz pierwszy rozmawialiśmy przez telefon z rodzicami Antosia… Ich synek miał 10 miesięcy. Sytuacja była dramatyczna… Antoś umierał na naszych oczach. Lekarze kazali się żegnać. Dla dziecka można zrobić wszystko, pożegnać się na zawsze – tego jednego nie można zrobić…
Dziś tamte chwile wydają się tylko koszmarem, który nie miał miejsca… Wtedy trwały i były realne. Strach, niepewność jutra… Ale i nadzieja - profesor Hanley ze szpitala w Stanford w USA, specjalista od beznadziejnych przypadków, podjął się operacji Antosia. Uratował wiele serc, wiele małych żyć, którym gdzie indziej nie dawano szansy…
Dzisiaj możemy przekazać Wam najwspanialsze na świecie wieści: Antoś jest wśród nich. Operacja serca skończyła się sukcesem! Antoś będzie żyć!

Jedno, malutkie chore serce poruszyło tysiące innych serc… To dzięki Waszej pomocy Antoś poleciał do USA. W sierpniu 2019 roku odbyła się pierwsza bitwa o życie Atosia. Wtedy okazało się, że w skali trudności wady serca, gdzie 1 to choroba łatwa do wyleczenia, a 10 to skrajnie trudna, Antoś jest niestety dziesiątką… Antoś wrócił do domu po cewnikowaniu i operacji naprawczej. Po pół roku miał wrócić do USA stoczyć ostateczną bitwę o życie. Uratować naszego wojownika mogła tylko pełna korekta serca.
Po raz drugi nie zawiedliście – bystre spojrzenie Antosia, jego rozbrajający uśmiech, jego wola i radość życia podbiły tysiące serc…
W sierpniu Antoś skończył 2 latka i poleciał po nowe życie do USA. Poleciał po ostateczną odpowiedź, co dalej… Trzymaliśmy mocno kciuki, szturmowaliśmy niebo modlitwami. I udało się! Okazało się, że Antoś jest w lepszym stanie niż profesor Hanley się spodziewał. Tętnice urosły. Profesor przedstawił rodzicom plan operacji: konieczna rekonstrukcja lewej tętnicy, powiększenie jej i sprawdzenie ciśnienia w płucach. Kolejnym krokiem próba udrożnienia pozostałych kanalików w lewym płucu (tak, aby mogło przyjąć jak najwięcej krwi), jeśli to się uda, a same płuca będą pracowały minimum w 60%, to wtedy pełna korekta serca.
27 sierpnia przyszły do nas wieści, na które tak bardzo czekaliśmy...
Udało się! Mamy korektę wady serca!!! - napisali rodzice Antosia.

Płacz i łzy wzruszenia przy profesorze lały się strumieniami, ponieważ to, co wydawało się nierealne, spełniło się. Antoś ma saturacje 100%! Boże, kochane Anioły, 100% saturacji!! Czy wy w to wierzycie? Uszczypnijcie nas, bo cały czas nam jest trudno w to uwierzyć. Po tym co Antos przeszedł! Po tym ile razy słyszeliśmy, że nie ma dla niego szans… Udało się! Nasz synek ma zdrowe serduszko!
Antoś ma usta w takim samym kolorze jak każdy z nas… Ma różowe paluszki… Zniknął siny kolor, kolor śmierci… Zamiast niego są barwy życia. Data 26 sierpnia już na zawsze zapisze się w naszym kalendarzu jako dzień, kiedy Antoś narodził się na nowo.

Kochani, dziękujemy Wam z całego serca za ten cud, cud życia… 2 zbiórki Antosia na Siepomaga wsparło ponad 110 tysięcy osób. To dzięki Waszym wspaniałym sercom serce tego malutkiego chłopca bije. To dzięki Wam możemy dopisać najwspanialsze zakończenie „i żył długo i szczęśliwie”.
Dziękujemy za pomoc, za udostępnienia, za modlitwy i moc dobrych myśli.
Tak samo dziękują Wam rodzice Antosia:
Szliście z nami ramię w ramię, walcząc razem z przeciwnościami. Pomogliście nam, aby nasz synek znalazł się w najlepszym miejscu na świecie, w którym ręce profesora Hanleya, najlepsze ręce świata zoperowały jego serduszko. Dzięki Wam nasz synek żyje, a jego serce bije zdrowym rytmem. Do końca życia będziemy Wam za to dziękować!
Nieście pomoc dalej... Nie poprzestawajcie, bo jesteście w tym cudowni!

Description
Sometimes we ask you to save health, and sometimes the stake is what is the most important - life. Life of a tiny child, who will otherwise die before our eyes. Antos is 17 months and has a terminally ill heart. When you first met him, he was fighting in intensive care. His only hope was in Stanford hospital in the US. Antos underwent heart catheterization and the first surgery to save his life. We are half way to saving his life. The second battle is ahead of us - to collect funds for the full correction of his heart. Antos’ life depends on it. We ask you - help, save this boy, do not postpone it until tomorrow. Without your help Antos may die.

Ola and Adam, the parents of Antos have said: We are fighting for the life of our son. The fight is dramatic, full of despair … We must win as losing will mean our worst fears - Antos’ death. Antos is only 17 months old. He was dying many times. The life of our son was disappearing in front of us. He was miraculously saved for a short while. He must undergo surgery, on which everything depends. Life or death. We beg for your help to save his life!
Some of you met Antos last year. It is difficult to go back to February, when we were in hospital with critical heart pressure and oxygen saturation requiring surgery. It was only a few months ago, but it seems a lifetime away… Our son was critically ill. Every time we saw him our hearts were breaking. His little, fragile heart could stop any minute. Each time we feared that we had seen him for the last time.
Our beloved son was born with a heart defect. Tetralogy of Fallot, pulmonary atresia with a fused heart valve and hypoplasia - these words like a spell mean death. Antos also suffers from Alagille’s syndrome - a disorder that affects his liver. It is his heart defect that has nearly killed him though.

We still remember, although we’d rather wish to forget, the time we were rushed to the hospital. Antos underwent in total 3 serious surgeries, 2 resuscitations, kidney dialysis, 3 heart catheterizations… For two weeks he was connected to an ECMO, extracorporeal membrane oxygenation machine. We remember when we heard doctors saying that they had never seen a case like this before. His heart was failing even though the machines were working. We remember when we heard the words after which we cried all night. We’ve accepted many decisions of the doctors, but to say goodbye to him - we were unable to do it.
The doctors in Poland saved Antos’ life many times, but at some point they were unable to help. They were giving Antos a maximum of a few weeks to live. In despair, we moved the earth in search of help. Antos case was too complex for most European hospitals. The only hope was in Stanford in the US, where prof. Stanley has given a chance to many hopelessly ill children. Thanks to you, our child was amongst them.

Antos’ condition was so severe that no chartered airline agreed to transport him, and he had to be transported by a flying ambulance. Prof. Stanley did not give us any illusions. Antos’ blood vessels were in a critical condition and his heart was weakened by many surgeries. In terms of difficulty to cure, his condition was 10 out of 10.
In the US Antos has undergone heart catheterization and unplanned surgery to discover and re-build his blood vessels and connect them to his left lung. The surgery went as planned. Antos’ left lung has begun to work, giving Antos time and a green light for the full correction of his heart. If successful, Antos will be able to live as a healthy child!

Today we are in Poland and we commit every minute to Antos, but we live in fear. Our warrior may only be saved by full corrective surgery of his heart. Without it, Antos will die. It is hard to think about it without pain in our hearts. We’ll do everything so that it does not happen.
We have to go back to the US in May. Thanks to many wonderful people we met on our way, we have collected some of the funds already, but there is a lot missing. We beg you for your support, prayers. We are close to saving our warrior’s life. By supporting Antos, you are saving our world. Please do not let him go…
___________
You can follow Antos’ fight on FACEBOOK (in Polish): Bądź z Antosiem na Facebooku i śledź jego walkę o życie
or take part in online auctions (also in Polish): Licytując i kupując, ratujesz życie. Weź udział w licytacjach dla Antosia