Money box finished
Money box

Pomóżmy całymi siłami.

Organizer's avatar
Organizer:Magdalena Pluta

The money box was created on the initiative of the Organizer who is responsible for its content.

Witajcie, niewiele trzeba by dać komuś życie, by dać szansę na lepsze jutro, by dać szansę na szczęście! To niewyobrażalnie wielki ból dla chłopczyka, dla rodziny, a my możemy kilkoma złotówkami zadbać o leczenie dla tego chłopczyka, możemy zadbać o jego ŻYCIE. Jesteśmy ludźmi, każdy może dać odrobinę siebie.... 

 

MY CHCEMY ŻYĆ... chłopiec też... więc dajmy mu to życie...

Krótka historia, która być może bliży was do SERDUSZKA tego małego chłopca. Wystarczy kilka osób które chociaż dadzą po 2 zł, 1zł. Im nas więcej tym szybciej wyślemy chłopczyka po NOWE ŻYCIE...

 

''

Widząc synka, który nie rozumie, dlaczego jego życie uległo tak strasznej zmianie, żołądek ściskał żal, a do oczu napływały łzy bezsilności. Bezsilność sprawiała ból, który poczuje się tylko wtedy, kiedy kocha się kogoś, komu nie można pomóc. Staliśmy na trybunach najstraszniejszego meczu, jaki rozgrywał się w główce naszego dziecka.

Lekarze obiecali, że zrobią wszystko, i dotrzymali słowa. Między 3 a 4 cyklem leczenia siatkówka zaczęła się przyklejać. Guz nie jest aktywny! Słowa, które były pierwszym od dawna pocieszeniem. Małe zwycięstwo w wielkiej wojnie sprawiało, że przez kurtynę strachu zaczął przebijać się blady promyk nadziei.

W końcu przyszedł czas by wytoczyć najstraszniejsze działo. Malfalan dla rodziców dzieci z siatkówczakiem, jest niczym koło ratunkowe. Lek, który daje szansę, wtedy gdy wszystko inne zawodzi. Dla nas ten etap leczenia był koszmarem, gdyż wiedzieliśmy, że wyłoni zwycięzcę, a ten może być tylko jeden. 6 godzin podawania Melfolanu, głaskania Tomusia po główce i uspokajanie atmosfery, podczas gdy w środku wszystko wyło. Godziny wpatrywania się w sączący się płyn, godziny analizowania, przemyśleń, cierpienia… Koniec dobrej passy, koniec wszystkiego. Przy kolejnym podaniu leku Tomusia oko spuchło do niewyobrażalnych rozmiarów. Lekarze rozkładali ręce, a kolejne próby, odsłaniały nowe komplikacje. Anomalia naczyniowa, która pojawia się tylko u 5% pacjentów, została zdiagnozowana właśnie u Tomusia. Całe dawki leku wycelowanego w guz, nie miały szansy dotrzeć do celu, naczynia były za wąskie.

 

Sytuacja z dnia nadzień stawała się dramatyczniejsza. W takich chwilach matka dziecka chce usłyszeć, że wszystko będzie dobrze, że ktoś panuje nad sytuacją, trzyma rękę na pulsie. Teraz już nikt nie chciał skłamać, bo faktycznie nikt nie panował już nad pogarszającym się stanem. Mieliśmy odnieść zwycięstwo i każdy po cichu liczył na cud, a znaleźliśmy się w punkcie wyjścia! Tyle miesięcy walki poszło na marne, tyle wzlotów upadków, tyle cierpienia.''

 

PLN 400Donated by 6 people

All funds accumulated in the money box were transferred
directly
to the target fundraiser:

Witajcie, niewiele trzeba by dać komuś życie, by dać szansę na lepsze jutro, by dać szansę na szczęście! To niewyobrażalnie wielki ból dla chłopczyka, dla rodziny, a my możemy kilkoma złotówkami zadbać o leczenie dla tego chłopczyka, możemy zadbać o jego ŻYCIE. Jesteśmy ludźmi, każdy może dać odrobinę siebie.... 

 

MY CHCEMY ŻYĆ... chłopiec też... więc dajmy mu to życie...

Krótka historia, która być może bliży was do SERDUSZKA tego małego chłopca. Wystarczy kilka osób które chociaż dadzą po 2 zł, 1zł. Im nas więcej tym szybciej wyślemy chłopczyka po NOWE ŻYCIE...

 

''

Widząc synka, który nie rozumie, dlaczego jego życie uległo tak strasznej zmianie, żołądek ściskał żal, a do oczu napływały łzy bezsilności. Bezsilność sprawiała ból, który poczuje się tylko wtedy, kiedy kocha się kogoś, komu nie można pomóc. Staliśmy na trybunach najstraszniejszego meczu, jaki rozgrywał się w główce naszego dziecka.

Lekarze obiecali, że zrobią wszystko, i dotrzymali słowa. Między 3 a 4 cyklem leczenia siatkówka zaczęła się przyklejać. Guz nie jest aktywny! Słowa, które były pierwszym od dawna pocieszeniem. Małe zwycięstwo w wielkiej wojnie sprawiało, że przez kurtynę strachu zaczął przebijać się blady promyk nadziei.

W końcu przyszedł czas by wytoczyć najstraszniejsze działo. Malfalan dla rodziców dzieci z siatkówczakiem, jest niczym koło ratunkowe. Lek, który daje szansę, wtedy gdy wszystko inne zawodzi. Dla nas ten etap leczenia był koszmarem, gdyż wiedzieliśmy, że wyłoni zwycięzcę, a ten może być tylko jeden. 6 godzin podawania Melfolanu, głaskania Tomusia po główce i uspokajanie atmosfery, podczas gdy w środku wszystko wyło. Godziny wpatrywania się w sączący się płyn, godziny analizowania, przemyśleń, cierpienia… Koniec dobrej passy, koniec wszystkiego. Przy kolejnym podaniu leku Tomusia oko spuchło do niewyobrażalnych rozmiarów. Lekarze rozkładali ręce, a kolejne próby, odsłaniały nowe komplikacje. Anomalia naczyniowa, która pojawia się tylko u 5% pacjentów, została zdiagnozowana właśnie u Tomusia. Całe dawki leku wycelowanego w guz, nie miały szansy dotrzeć do celu, naczynia były za wąskie.

 

Sytuacja z dnia nadzień stawała się dramatyczniejsza. W takich chwilach matka dziecka chce usłyszeć, że wszystko będzie dobrze, że ktoś panuje nad sytuacją, trzyma rękę na pulsie. Teraz już nikt nie chciał skłamać, bo faktycznie nikt nie panował już nad pogarszającym się stanem. Mieliśmy odnieść zwycięstwo i każdy po cichu liczył na cud, a znaleźliśmy się w punkcie wyjścia! Tyle miesięcy walki poszło na marne, tyle wzlotów upadków, tyle cierpienia.''

 

Donations

Sort by
  • chamiprostak
    chamiprostak
    Share
    PLN 210

    nawet nie probuj nie wyzdrowiec mlody dzentelmanie.

  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 100
  • Arkadiusz Piczak
    Arkadiusz Piczak
    Share
    PLN 50
  • Ola Fasola
    Ola Fasola
    Share
    PLN 20

    TOMASZKU! pokonamy Dziada który bezczelnie wtargnął w Wasze życie ;#( Życzę Wam niewyobrażalnej siły,wiary i miłości. Jestem z Wami i czekam na dobre wieści <3

  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 10
  • Magdalena S
    Magdalena S
    Share
    PLN 10