Fundraiser finished
Gabrysia Stawiarska - main photo

Dramat małej Gabrysi. Brak kości w obu rączkach odbiera sprawność. Pomocy!

Fundraiser goal: Operacja rączek w Paley European Institute

Gabrysia Stawiarska, 11 years old
Różyny, pomorskie
Absence of the radius in both arms, TAR syndrome, patella dislocation in the left knee, flexion contracture of the left knee joint, rotational and varus deformities of the right lower limb
Starts on: 22 November 2019
Ends on: 31 March 2020
PLN 352,437(100.37%)
Donated by 20434 people

Pledge 1.5% of tax to me

KRS0000396361
Purpose of 1.5% of tax0059089 Gabriela

Fundraiser goal: Operacja rączek w Paley European Institute

Gabrysia Stawiarska, 11 years old
Różyny, pomorskie
Absence of the radius in both arms, TAR syndrome, patella dislocation in the left knee, flexion contracture of the left knee joint, rotational and varus deformities of the right lower limb
Starts on: 22 November 2019
Ends on: 31 March 2020

Fundraiser description

Ta operacja to dla Gabi sprawność! Każdy dzień oczekiwania powoduje, że ręce zniekształcają się bardziej, a szanse na sprawność maleją...

___

Do pewnego momentu byłam przekonana, że wszystko będzie w porządku. Początkowe badania nie pozostawiały wątpliwości - w moim brzuchu rozwija się zdrowe dziecko. Niestety, kolejne odarły mnie z nadziei i pełnego radości oczekiwania. Lekarz widząc obraz na USG powiedział, że rączki Gabrysi są krótsze i nie rosną proporcjonalnie do reszty ciała. Do tego dołączyło podejrzenie kolejnych wad. Ogromny stres, przerażające oczekiwanie… 

Wiedziałam, że muszę zaufać lekarzom, ale bałam się o każdy dzień. Najbardziej obawiałam się dnia porodu. Wskazania lekarzy, rezygnacja, niepewność… Nawet nie kompletowałam wyprawki. I choć cały dom w napięciu oczekiwał to jednak drżałam na myśl o tym, co powiem dzieciom, jeśli malutka przegra tę walkę już na starcie. Tak bardzo się bałam, że wrócę do domu sama.

Gabriela Stawiarska

Termin, który miał zwiastować przywitanie na świecie kolejnego szczęścia okazał się dniem, w którym wszystko się wyjaśni. Kumulacja emocji, której nigdy nie zapomnę. Przerażenie mieszające się z radością, ekscytacja zastępowana przez obawę. Te słowa utkwiły mi w pamięci szczególnie, bo tuż po narodzinach lekarze stwierdzili, że to tylko rączki. Z serca spadł mi najcięższy kamień, który nosiłam przez kilka miesięcy. Wtedy jeszcze nie zdawałam sobie sprawy, że wada ortopedyczna to tak duży problem… I nie byłam przygotowana na to, co czeka nas w najbliższych dniach. Wychodziłyśmy ze szpitala, kiedy lekarz powiedział, że chcą jeszcze przeprowadzić kilka badań. Zabrano Gabrysię na chwilę, a kiedy przyszły wyniki nagle wokół córeczki zgromadziło się mnóstwo osób, rozpoczęło się zamieszanie, lekarze sprawdzali coś jeden przez drugiego. Nie wiedziałam co się dzieje, byłam przerażona! Przetaczanie krwi, leki, badania… Leczenie trwało półtora miesiąca, każdy dzień to balansowanie na granicy… 

Córeczka ma ogromną siłę, pokonała wszystkie przeciwności. Wada rączek okazała się znacznie poważniejszym wyzwaniem. Gabrysia nie ma kości promieniowej, a zdeformowane dłonie wyglądają, jakby przyszyto je do jej łokcia. Ma już 5 latek, a wciąż nie może samodzielnie się ubrać ani umyć. Nie potrafi zawiązać butów, bo nie złapie samodzielnie sznurówek. Czasem, przez nieuwagę, stawiam naczynia na stole nieco dalej, a kiedy patrzę na jej smutną minkę, zdaję sobie sprawę, że znów zapomniałam o jej ograniczeniach. Coraz częściej odpowiadam na pytanie: “Mamo, dlaczego moje rączki nie działają?”. Mówię, tłumaczę i wciąż mam wrażenie że to niewiele. 

Jest szansa na sprawność, na to by rączki działały prawidłowo. Wadę można zoperować, skomplikowanego zabiegu podejmie się dr Paley. To nasza szansa! Jedyna, bo nie istnieje drugi specjalista, który podjąłby się pomocy. Na naszej drodze pojawiła się przeszkoda - kosztorys leczenia to ponad 400 tysięcy złotych! Kwota, której nie mamy i nie jesteśmy w stanie zdobyć! To cena sprawności córeczki. Potrzebujemy pomocy, Gabi jej potrzebuje! Błagam, wyciągnij do niej pomocną dłoń! 

Choroba Gabi zwraca uwagę ludzi na ulicy. Patrzą na nią, wytykają nas palcami. Są zniesmaczeni… Jak wytłumaczyć dziecku, że to nie jego wina. Że to choroba, na którą nikt nie ma wpływu? W wakacje byliśmy w Zakopanem. Staliśmy w kolejce po pamiątki, czułam na sobie spojrzenia innych, wiedziałam, że o nas mówią. Nagle podeszła do nas sprzedawczyni i powiedziała, że możemy zabrać to, co trzymam w rękach i wyjść. Powiedziała wyraźnie “Proszę  tylko zabrać to dziecko”. Moje serce pękło po raz kolejny… Nie chcę, by w przyszłości musiała się z tym mierzyć. Nie chcę, by budziła obrzydzenie, zniesmaczenie, niepotrzebne zainteresowanie...

Walczę dla Gabi o samodzielność. Chciałabym jej pokazywać zdjęcia z dzieciństwa za kilka lub kilkanaście lat i mówić, że to tylko przykre wspomnienie. Czy to się wydarzy? To zależy od Ciebie...

Select a tag
Sort by
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 100
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 100
  • Przyjaciel Certo Broker
    Przyjaciel Certo Broker
    Share
    PLN 60
  • M B-B
    M B-B
    Share
    PLN 37

    Licytacja, domek szczeniaczka

  • Magda
    Magda
    Share
    PLN 20
  • Adrianna Szulc
    Adrianna Szulc
    Share
    PLN 25

    2pary spodni c.

This fundraiser has finished, but Gabrysia Stawiarska still needs your help.

DonateDonate