Choroba, której nie zatrzyma nic

Leczenie, rehabilitacja, sprzęt medyczny, pomoc społeczna
Ends on: 17 March 2023
Fundraiser description
Cały czas pamiętam, jak cudownie było być zdrowym mężczyzną. Jak dobrze było dorastać, wkraczać w życie pewnym siebie krokiem, krokiem zwycięzcy, bo cóż mogłoby mnie zatrzymać...? Był 2012 rok, jeszcze wtedy niczego nieświadomy nie podejrzewałem, że moje ciało daje znać, że dzieje się coś niedobrego. Niedługo potem, w 2013 roku na świat przyszedł mój syn, a każde złe samopoczucie, każdy niepokojący objaw zrzucałem na niewyspanie, na nową sytuację, w której się znalazłem. Nie wierzyłem, że los może być tak brutalny, że zabierze mi to, czym jeszcze niedawno mogłem się bezgranicznie cieszyć - zdrowie.
To w 2016 roku usłyszałem diagnozę, która zatrzymała mój świat, zniszczyła codzienność, która do tej pory była wyjątkowo łaskawa. Adrenomieloneuropatia - choroba, którą nie tylko wyjątkowo trudno wymówić, jeszcze trudniej znieść myśl, że nigdy jej nie pokonam... Objawia się spastycznym porażeniem nóg, ale to dopiero początek listy, która zdaje się nie mieć końca. Ból, który nie daje za wygraną, towarzyszy mi każdego dnia, nie dając spać, często nie pozwalając wstać z łóżka. Każdego dnia marzę o tym, by znalazł się lek, znalazł się sposób, by zatrzymać chorobę. Każdego dnia boleśnie uświadamiam sobie, że mogę go nie doczekać...
Wiem, że lepiej nie będzie, muszę być gotowy, kiedy choroba zaatakuje jeszcze bardziej, kiedy nie będę już w stanie chodzić, a przemieszczanie się będzie możliwe tylko przy pomocy wózka inwalidzkiego. Muszę to przezwyciężyć, zacząć brać leki przeciwbólowe, których na razie tak bardzo unikam. Chcę być gotowy na to, kiedy choroby nie powstrzyma już nic....
Nie jest łatwo chorować, nie jest łatwo żyć ze świadomością, że mój 7-letni synek będzie patrzeć, że jego tatę niszczy przeciwnik, którego on nie widzi. Nie jest łatwo prosić Was o pomoc, ale czasem nie ma się wyjścia... Proszę, daj mi nadzieję, którą życie tak brutalnie zabrało!
Rafał