Hubert Leciejewski - main photo

14 listopada w życiu Huberta może zdarzyć się cud. Zdążymy?

Fundraiser goal: radioterapia protonowa

Fundraiser organizer:
Hubert Leciejewski
Leszno, wielkopolskie
nowotwór złośliwy mózgu, płat czołowy
Starts on: 7 November 2016
Ends on: 16 November 2016
PLN 83,379(122.45%)
Donated by 2778 people

Fundraiser goal: radioterapia protonowa

Fundraiser organizer:
Hubert Leciejewski
Leszno, wielkopolskie
nowotwór złośliwy mózgu, płat czołowy
Starts on: 7 November 2016
Ends on: 16 November 2016

Fundraiser description

Dzięki ogromnemu zaangażowaniu wszystkich pmagających udało się uzbierać pieniądze dla Huberta w ciągu doby!!! To niesamowite jak wiele osób zaangażowało się w tę walkę. Dziękujemy za to, że jesteście i że w takich chwilach możemy na Was liczyć. 

Z uwagi na liczne zapytania o możliwość dalszej pomocy, pozostawiamy zbiórkę otwartą i umożliwiamy dalsze wpłaty. Wszystkie zebrane środki przekażemy na leczenie i koszty okołomedyczne związane z ratowaniem zdrowia i życia Pana Huberta.

––––––––––––––––

Każda onkologiczne historia zaczyna się inaczej. Każda też jest dramatem zarówno dla chorej osoby, jak i dla całego jej otoczenia. Kiedy skutki choroby mogą zagrażać życiu, człowiek stara się chronić najbliższych i przygotować ich na to, na co w zasadzie sam nie jest przygotowany. Gdy się jest ojcem tak jak Hubert, całe życie zaczyna toczyć się wokół tych najważniejszych istot na ziemi, lecz zanim będzie mógł je chronić, musi najpierw uratować siebie!

 

Hubert Leciejewski

 

Ojciec jest zawsze opoką rodziny, najsilniejszym jej elementem, który zapewnia poczucie bezpieczeństwa. Co, wtedy kiedy trzeba przygotować wszystkich, których się kocha na własne odejście? Gdy Hubert bierze na ręce swoje nowo narodzone dziecko, zamiast radości, odczuwa promieniujący strach. Jak długo jeszcze pozostanie w życiu swoich dzieci? Ile jeszcze razy znajdzie w sobie siły, by uporać się ze śmiertelnym wrogiem? Można powiedzieć, że ujawnienie raka Hubert zawdzięcza miłości? Można, bo to właśnie jego żonę zaniepokoił ciągły, chroniczny ból głowy, który odbierał na wiele dni radość z życia. Hubert nauczył się z nim żyć i od wielu lat żył z tym cierpieniem, uznając, że to coś zupełnie normalnego. Tylko że zdrowy człowiek nie czuje na co dzień bólu, o czym doskonale wiedziała jego przyszła żona.

 

Jak na prawdziwego mężczyznę przystało, Hubert do lekarza poszedł, dopiero gdy został do niego umówiony. Do ślubu było coraz bliżej i nie mogło się stać nic, co by zakłóciło to szczęśliwe wydarzenie. Kilka tygodni przed planowanym terminem ślubu, do ich życia wkradł się rak! Nie potrzebowali aż takiego sprawdzianu swojej miłości i wzajemnego oddania. Teraz było już pewne, że przejdą przez to razem. Glejak WHO II zyskał swoje imię w sierpniu 2010 roku. Lekarze dali Hubertowi czas na ślub, wakacje i zaplanowali operację. Do zabiegu doszło w grudniu, w Bydgoszczy. Nie udało się wyciąć całości i potrzebna była druga operacja w lipcu 2011 roku. Wtedy też pojawiły się pierwsze powikłania. Hubert po zabiegu zmagał się z zapaleniem opon mózgowych. Walka o to, by zostać przy rodzinie, rozpoczęła się na dobre.

 

Hubert Leciejewski

 

Czas z najbliższymi poszarpany przez kolejne zabiegi. Rok 2012 rozpoczęła trzecia operacja usunięcia guza. W grudniu tego samego roku na świat przyszła ukochana córka Gabrysia. Świat rozdarł się na kawałki. Z jednej strony niewinne dziecko, które potrzebuje i będzie potrzebowało ojca, a z drugiej strony rak, który mimo ciągłych operacji nieustannie odrasta. Hubert próbował stanąć na wysokości zadania, być ojcem mężem. Nie chciał, żeby cała rodzina żyła tylko jego problemami. Tak biegł czas i udawało się oszukać chorobę. W końcu przyszedł rok 2016 i to, co do tej pory funkcjonowało z rozpędu, niczym kwiat w wazonie, zaczęło się znów sypać.

 

W lutym po kontrolnych badaniach okazało się, że guz powrócił. W marcu na świat przyszła kolejna istota, dla której Hubert tak bardzo chce żyć. Na czwartą operację szedł już jako ojciec dwojga dzieci, które kocha nad życie i nie wyobraża sobie że to wszystko pewnego dnia może runąć jak domek z kart.

 

Tym razem jest gorzej, trudniej, lekarze nie decydują się na kolejne zabiegi. Guz jest w takim miejscu, że ryzyko za duże. Powołane konsylium w Poznaniu proponuje inne rozwiązanie – radioterapia. Tylko czy zmiana leczenia nie oznacza przegranej. Terapia protonowa, która w wypadku Huberta jest najlepszym rozwiązaniem, w Polsce jest niemal niedostępna, w Czechach może leczyć się w zasadzie od ręki. Różnica pomiędzy terapią fotonową a protonową jest taka, że po protonach jest zdecydowanie mniej powikłań. W związku z kiepską lokalizacją guza protony zdecydowanie są bezpieczniejsze. Przy terapii fotonowej skutkiem ubocznym będzie całkowita i nieodwracalna utrata pamięci oraz mowy.

 

Hubert Leciejewski

 

Rodzina Zrobiła wszystko, co mogła i dzięki temu udało się zebrać większość środków na ratowanie Huberta. Wiele ludzi zaangażowało się w to, by ta rodzina pozostała razem, by dzieci miały ojca, a ojciec mógł patrzeć, jak jego pociechy dorastają.

 

Potrzeba już tak niewiele, by pomóc Hubertowi. Problemem jest czas. Terapia, o której mowa musi zostać podjęta już, tak aby zdążyć, zanim rak się zacznie zbroić. Nie ma czasu do stracenia, za to jest do stracenia życie, które tyle lat wygrywało ze śmiercią. 14 listopada Hubert może rozegrać decydujące starcie. Pomóżmy mu pozostać z dziećmi!

 

Select a tag
Sort by
  • Karolina
    Karolina
    Share
    PLN X

    uda się! :)

  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 200
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 50
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 50
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 20
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 100