

Samotne matczyne serce w walce z niepełnosprawnością córeczki - walka trwa, ratunku!
Fundraiser goal: Turnus rehabilitacyjny z pobytem
Fundraiser goal: Turnus rehabilitacyjny z pobytem
Fundraiser description
Gdy przyszła na świat, zamiast pięknego początku życia czekał ją dramatyczny pojedynek ze śmiercią! Pierwszy dzień mojego macierzyństwa niemal stał się ostatnim... Lekarze robili, co mogli, a ja modliłam się, żeby udało się przegnać kostuchę. Udało się - walka jednak zostawiła na córeczce straszne piętno. Po raz kolejny muszę błagać Was o wsparcie, by pomóc mojemu maleństwu, bo na placu boju zostałyśmy tylko dwie - ja i ona. Jej tata odszedł...
Po narodzinach nie płakała. Wytężałam słuch, przerażona, chcąc usłyszeć jej pierwszy krzyk, ale go nie było. Moja córeczka w ogóle nie oddychała…
Zamiast trafić w moje bezpieczne ramiona, w pilnym trybie trafiła na OIOM, zabrana przez lekarzy. Nie było łez szczęścia, tylko okropny, przeraźliwy strach… Nie wiedziałam, czy ona przeżyje. Czy jeszcze kiedykolwiek zobaczę swoje dziecko, czy też moje macierzyństwo skończy się w tym strasznym dniu, który powinien być najpiękniejszym… Umierałam ze strachu o życie mojej córeczki.

Prawidłowa ciąża nie zwiastowała żadnych kłopotów… Dopiero dzień naszego pierwszego spotkania – porodu – okazał się tak trudny, skomplikowany… Poród był bardzo ciężki, trwał zbyt długo. Zamiast pierwszego krzyku salę przenikała smutna cisza, świadcząca o tym, że coś niedobrego dzieje się z moją córeczką. Brak płaczu i oddechu sprawił, że Solomia natychmiast została zabrana na oddział intensywnej terapii dla noworodków. Każdego dnia czekałam na moment, w którym usłyszę, że jest dobrze, że mogę zabrać córeczkę do domu, ale tak naprawdę do tej pory nie usłyszałam słów, które sprawią, że będę spokojna o jej przyszłość…

Solomia – takie imię nadałam mojej córeczce. Shalom po hebrajsku oznacza pokój… Chciałam, aby właśnie takie było życie mojego dziecka – pełne harmonii i szczęścia. Modliłam się, by po tym pierwszym pojedynku ze śmiercią moja córeczka odnalazła spokój. Miałam nadzieję, że to imię będzie dobrą wróżbą, która każdego dnia będzie jej przyświecać.
Po miesiącu w szpitalu wróciłyśmy do domu. Niestety Solomia dużo płakała, była niespokojna drażliwa. Czułam, że coś jest nie tak. Szybko okazało się, że miałam rację. Gdy córeczka miała 5 miesięcy i cały czas nie potrafiła trzymać główki, rozpoczęłyśmy intensywną rehabilitację. Tata Solomii odszedł krótko po tym, jak okazało się, że córeczka jest chora... Sama ją wychowuję i leczę. Jesteśmy silne i nie poddajemy się, choć bywa ciężko... Gdy córeczka miała rok, zdiagnozowano u niej Dziecięce Porażenie Mózgowe.

Nie jest mi łatwo jako samotnej matce… Tak naprawdę jedyne, co mi pozostało to prosić Was, ludzi o dobrych sercach, o pomoc. Widzę, że rehabilitacja, na którą mogłam sobie pozwolić do tej pory, przynosi niesamowite rezultaty. Bez niej córeczka tylko by leżała jak laleczka. Tylko dzięki niej zaczęła się ruszać - podnosić głowę, raczkować, próbować stawiać pierwsze kroki... Teraz ma szansę się rozwijać, być samodzielna!
Długo marzyłyśmy o rehabilitacji w Polsce, ale dla mnie to było nierealne marzenie, bo jako samotnej matce jest mi ciężko. Dzięki wsparciu dobrych ludzi udało nam się pojechać na dwa turnusy. Solomia trzyma głowę, kręci się na brzuchu i plecach, lepiej się czołga, siedzi z podparciem, lepiej pracuje rączkami i ma lepsze podparcie nóg. To bardzo dobre wyniki i jako mama jestem bardzo szczęśliwa, że robi postępy. Bardzo chcę, aby moja córka była jak najbardziej niezależna i miała szczęśliwe dzieciństwo. Wypowiada już kilka słów „mama”, „babcia”, uwielbia różne zabawki jak wszystkie dzieci.
Sola jest bardzo pogodnym dzieckiem, jest żywym srebrem, chociaż jeszcze nie może się w pełni poruszać. Niestety, aby rozwijać się, musi ćwiczyć... Przed nami kolejny turnus rehabilitacyjny, niestety, nie stać nas na jego opłacenie...
Bardzo chcę zapewnić mojemu dziecku niezbędne leczenie i szansę na beztroskie dzieciństwo. Nie umiem sobie wyobrazić, co się stanie, jeśli mnie zabraknie, a córeczka nadal będzie skazana na pomoc innych ludzi. Chcę tylko, by miała szansę... Dlatego bardzo proszę o pomoc, uratuj moją córeczkę przed niepełnosprawnością!
