Lekarze nie dawali jej zbyt wielkich szans – Sylwia ma w sobie jednak ogromną wolę życia! Prosimy o wsparcie!

Sylwia zawsze była osobą pełną życia, zarażającą innych swoją siłą i determinacją. Niestety… Los okazał się wobec niej wyjątkowo okrutny. 23 listopada 2024 roku to dzień, który zapamiętamy na zawsze. Sylwia doznała wówczas krwotoku śródmózgowego spowodowanego malformacją tętniczo-żylną tylnego dołu czaszki... Jej życie zawisło na włosku. 

Dzięki świadomości i szybkiemu wezwaniu przez Sylwię pogotowia – udało się uniknąć najgorszego. Niestety, po tygodniu od pierwszego wylewu nastąpił kolejny. Sylwia spędziła cztery tygodnie w śpiączce farmakologicznej. Każdy dzień, każda godzina i minuta zdawały się być wiecznością… Tak bardzo baliśmy się, że nie już nigdy więcej nie poczujemy jej ciepłego uścisku, nie zobaczymy iskierek radości tańczących w oczach, nie usłyszymy łagodnego głosu...

Sylwia ma w sobie ogromną wolę życia. Mimo niewielkich szans dawanych przez lekarzy – wybudziła się ze śpiączki. Co więcej, nawiązuje kontakt z bliskimi i personelem szpitala. Codziennie widzimy, jak bardzo chce o siebie walczyć!

Aby mogła odzyskać dawną sprawność, Sylwia potrzebuje intensywnej rehabilitacji. Niestety, koszty leczenia są ogromne – miesięczny pobyt w prywatnej klinice to wydatek około 20 tysięcy złotych! Dodatkowo wciąż czeka ją operacja malformacji, która nadal zagraża jej życiu. Konsultacje i specjalistyczne leczenie to kolejne obciążenie finansowe, które przekracza nasze możliwości.

Dlatego zwracamy się z gorącą prośbą o pomoc. Każda, nawet najmniejsza wpłata, przybliża Sylwię do odzyskania zdrowia i powrotu do życia, które tak bardzo kochała. Razem możemy dać jej szansę na nowy początek i spełnienie jej marzeń o powrocie do sprawności. Sylwia pokazała nam już, jak silna jest, ale teraz potrzebuje wsparcia, by walczyć dalej. Pomóżmy jej!

Rodzice i przyjaciele Sylwii