
Nowotwór złośliwy nie odpuszcza – 20 centymetrowy guz na wątrobie! Ratuj Tomka!
Fundraiser goal: Leczenie, rehabilitacja, przystosowanie mieszkania do osoby niepełnosprawnej
Fundraiser goal: Leczenie, rehabilitacja, przystosowanie mieszkania do osoby niepełnosprawnej
Fundraiser description
Ten potwór przychodzi nagle, z ukrycia. Zaatakował mojego męża w sierpniu 2020 roku. Takich złowieszczych dat się nie zapomina. Potwór przyszedł, został i nie chce odejść. Nazywa się nowotwór złośliwy.
Dokładna diagnoza to rak odbytnicy z przerzutami do węzłów chłonnych oraz na wątrobę. Gdy usłyszeliśmy, że teraz nasze życie zdeterminuje walka z chorobą, byliśmy załamani. Jednocześnie w głowie zaczęła kiełkować myśl, że jest ona nieunikniona. Podjęliśmy rękawicę.
Tomek przeszedł serię naświetlań, później operację z całkowitą resekcją odbytu i wyłonieniem stomii. Z tego względu, że ten sposób leczenia nie wystarczył, w styczniu 2021 roku został poddany chemioterapii. Przyjął aż 25 cykli chemii, po których lekarz zarządził przerwę. Mieliśmy nadzieję, że przepędziliśmy niechciane widmo. Nie zapomnę błogości tego stanu. Trwał on około półtora roku. Powrót do życia, szczęść i prostszych od poważnego zagrożenia życia i zdrowia, problemów codzienności. Po czym nadszedł wrzesień 2022 roku. Wtedy nadeszła wieść o progresie zmian nowotworowych na wątrobie.
Znów szpital, znów cykle chemii. Tomek przyjął 7 dawek. Mimo wszystko po nich na tomografie kontrolnym wyszło pogorszenie choroby. Przerzuty pojawiły się m.in. na płucach, nadnerczach, śledzionie, przeponie, a na wątrobie powstał guz wielkości ok. 20 cm!
Ciężka sytuacja zdrowotna mojego 44-letniego męża nie pozwala mu na pracę zarobkową. Choroba tak go wyniszczyła, że otrzymał orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności. Mimo tego nie ma przyznanej renty. Ja, jako żona, sprawuję opiekę nad mężem. Utrzymujemy się ze świadczenia pielęgnacyjnego, a to za mało, by sprostać kosztownemu leczeniu, dodatkowym lekom, przyjazdom do szpitala.
Bardzo prosimy Cię o pomoc! Bez dodatkowego wsparcia ani ja, ani Tomek nie damy rady. Twoja wpłata może uratować życie mojego męża i uwolnić go ze szponów choroby. Dziękuję Ci za każdą pomoc.
Zuzanna, żona Tomka