

Ania, Alicja i Aleksander – trojaczki z drużyny A potrzebują Twojej pomocy!
Fundraiser goal: Roczna rehabilitacja, operacja ortopedyczna
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Roczna rehabilitacja, operacja ortopedyczna
Fundraiser description
Nasza drużyna A, czyli trojaczki: Ania, Alicja, Aleksander. Choć spodziewaliśmy się, że przyjdą na świat wcześniej, to poród w zaledwie 25 tygodniu ciąży dla wszystkich był szokiem. Niestety – jego skutki nasze dzieci będą odczuwać już zawsze. Na skutek przedwczesnego przyjścia na świat nasze maluszki są niepełnosprawne i bardzo potrzebują pomocy… Opieka nad jednym dzieckiem z niepełnosprawnością to ogromne wyrzeczenie. My to mnożymy razy 3!
Gdy dowiedzieliśmy się, że będziemy mieli trojaczki, pierwszego dnia był śmiech i radość. Kolejny – płacz. Obudziłam się o 4 rano i zaczęłam się bać – czy będą zdrowe? Pierwsze cztery miesiące ciąży przebiegły bez problemów. Nastawialiśmy się na przedwczesny poród, około 30 tygodnia ciąży, jednak nic nie zapowiadało tego, co miało się wydarzyć…

W 25 tygodniu ciąży, 2 kwietnia 2014 nagle odeszły mi wody, decyzja lekarza dyżurnego - rozwiązanie ciąży. Godzinę później cała trójka była już na świecie: Ania, Alicja, Aleksander. Nasza Drużyna A. Łącznie ważyli 2410 gramów. Nie słyszałam ich płaczu, nie mogłam ich przytulić. Nawet ich nie widziałam. Wpatrywałam się w zdjęcie zrobione przez męża telefonem.
Przewieziono je do Zabrza, gdzie spędziły kolejne 5 miesięcy, balansując na granicy życia i śmierci. Tego widoku nigdy nie zapomnę. Tych małych rączek i nóżek. Moich dzieci, niewiele większych od dłoni, podłączonych do mnóstwa kabli kabelków. Moich dzieci walczących o życie. Każdego dnia po drodze do szpitala modliłam się o to, by żaden z inkubatorów nie był pusty.
Świętujemy ich urodziny podwójnie – w dniu, w którym się urodziły i 12 lipca – w dniu, w którym miały się urodzić. Gdy opuściliśmy mury szpitala, nasza walka o dzieci się nie skończyła – zmieniła tylko front. Teraz walczymy o ich zdrowie.

Ania ma mózgowe porażenie dziecięce (MPD), jest niewidoma (retinopatia wcześniacza V stopnia - ROP V), nie mówi. Ala również cierpi na MPD, jest dzieckiem leżącym, ma wiele innych problemów towarzyszących, jak trudności w jedzeniu czy mowie. Podobnie jak siostra ma ROP IV i V stopnia, dodatkowo obustronny niedosłuch. Olek natomiast cierpi na obustronny niedosłuch i ogólne zaburzenia rozwoju. Co za tym idzie – opóźniona i niewyraźna mowa, trudności społeczno-emocjonalne.
To tylko zarys głównych problemów, z jakimi przyszło nam się mierzyć. Jest ich o wiele więcej – jedna rzecz pociąga za sobą kolejne... Dzieci wymagają intensywnej, stałej i szeroko zakrojonej rehabilitacji: terapii ruchowej, terapii wzroku, muzykoterapii, zajęć z neurologopedą i psychologiem, treningu umiejętności społecznych, integracji sensorycznej. Miesięczny koszt zajęć to około 6 tysięcy zł, do tego dochodzi koszt turnusów rehabilitacyjnych (tylko w tym roku to około 70 tysięcy zł) oraz specjalistycznego sprzętu, lekarstw i diety.

Dodatkowo w tym roku Alicję czeka operacja ortopedyczna w Paley Institute w Warszawie, której koszt wynosi około 20 tysięcy zł.
Sami nie jesteśmy w stanie tego wszystkiego zapewnić naszym dzieciom, dlatego jeśli możesz, wesprzyj naszą dzielną drużynę. Trojaczki bardzo potrzebują pomocy... Z całego serca dziękujemy!