Widzisz te piękne oczy? One nie widzą... Uratuj Tymka przed ciemnością!

Operacja oczu w Wills Eye Hospital w USA
Ends on: 28 February 2021
Fundraiser description
“Synek jest ślepy – musicie się z tym pogodzić, tak będzie prościej…”. Nie takich słów spodziewałam się od lekarzy. Zabrano mi szansę i nadzieję, a to, że mój synek kiedyś będzie widział. Na szczęście ta nadzieja wróciła – dużo silniejsza i bardziej realna! Potrzebujemy Waszej pomocy, by ocalić wzrok naszego dziecka!
Marzę o tym, bym kiedy będzie smutny, zdenerwowany, rozgoryczony, mogła spojrzeć w jego oczka i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Bym mogła pokazać mu, jak piękny jest świat.
Pisząc to płaczę, bo wiem, że Tymka otacza ciemność. Ciemność, która mnie przeraża, a w której on musi żyć! Przytulam mojego synka, całuje i głaszcze, tak żeby się nie bał, żeby wiedział, że za tym rokiem schowany jest ktoś, kto go bardzo kocha i nigdy nie pozwoli skrzywdzić!
Mój synek urodził się z wrodzoną wadą rozwojową siatkówki obu oczu. Lekarz pierwszego kontaktu uznał, że jest to siatkówczak obuoczny – podstępny nowotwór oczu, który wiele dzieci pozbawił już wzroku. Szybko zaczęliśmy jeździć na kolejne konsultacje. Lekarze wykluczyli nowotwór, ale odklejona siatkówka i nieregularny kształt źrenic wskazywały na wrodzoną ślepotę, z którą nic już nie można zrobić!
Stanęłam na szpitalnym korytarzu w jedną ręką tuląc Tymka, w drugiej trzymając kartkę wypisem. Mój synek został odesłany do domu z wyrokiem, bo diagnoza – ślepota bez możliwości leczenia, niewątpliwie wyrokiem jest. Lekarze w Polsce próbowali odebrać nam nadzieję, a ci ze Stanów Zjednoczonych znów nam ją dali. Nie wolno matce dopiero urodzonego dziecka powiedzieć, że szkoda czasu na jej dziecko, że nigdy nie będzie widziało…
Patrzę w jego ciemne, błyszczące oczka i chciałabym dodać mu sił, jednak on mnie nie widzi. Te maleńkie piękne oczka wpatrzone są w nieprzenikniony mrok, który rozświetlić mogą tylko lekarze ze Stanów Zjednoczonych...
Ratunek znaleźliśmy właśnie w Stanach, w klinice Wills Eye Hospital. Tam specjaliści zgodzili się nam pomóc. Zrealizowano rozszerzoną diagnostykę i operację obu oczek. Pierwszy raz od dnia narodzin czuliśmy się szczęśliwi w obliczu największej szansy w naszym życiu! Nie wszystko stracone – Tymek wciąż może widzieć!
Wiem, że musimy podjąć rękawicę. Że musimy zrobić wszystko, żeby to leczenie się odbyło. Bez tego, to jakbyśmy skazali Tymka po raz drugi... Tym bardziej jest mi ciężko, kiedy pomyślę o tym, jak bardzo drogie jest to leczenie.
Znaleźliśmy w Polsce rodziców dzieci, które przeszły podobne operacje i dzisiaj mogą samodzielnie funkcjonować. To niesamowite, że tę straszną rzeczywistość udaje się odczarować, że można dziecku przywrócić wzrok.
W akcie desperacji zwracam się do Ciebie. Pomóż mi uratować przed ciemnością moje dziecko! Czasu jest bardzo mało.