

Podróż do domu trwa już wiele miesięcy… Pomóż Waldkowi wrócić do zdrowia!
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja, zakup cyberoka
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja, zakup cyberoka
Fundraiser description
Wpadliśmy z Waldkiem na pomysł jego przeprowadzki z Francji do Polski. Mieliśmy zacząć nasze wspólne życie – życie na sto procent. Choć nasza miłość nie bała się setek kilometrów, zwyczajnie za sobą tęskniliśmy. Niestety, choć Waldek jest już w kraju, ja nadal nie zobaczyłam go w drzwiach mojego domu… Naszą beztroskę przerwał wypadek.
Waldek zadzwonił z dworca. Spóźnił się na pociąg, którym miał do mnie przyjechać. To była kolejna z jego przesiadek. Był po dwudziestu siedmiu godzinach podróży. Rozmawiał ze mną całkiem zwyczajnie do czasu całkiem niezwyczajnego zdarzenia. Usłyszałam w słuchawce telefonu głosy obcych ludzi: „Upadł!”, „Zadzwońcie po karetkę!”, „Pełno krwi!”. Głosy te pamiętam do dziś.
W szpitalu podejrzewali pobicie. Twarz Waldka pokrywały liczne krwiaki. Monitoring rozwiał jednak wszelkie wątpliwości. Upadek nastąpił najprawdopodobniej na skutek ataku padaczki. Rodzina Waldka powiedziała mi, że cierpiał na nią w dzieciństwie.
Rozpoczęła się jego walka o życie, a później o sprawność. Waldek doznał ciężkiego urazu głowy, który sprawił, że nie może się ruszać, a kontakt z nim jest bardzo ograniczony. Potrzebuje pomocy w każdej czynności. Ma trudności ze wszystkim, nawet z oddychaniem.
Wierzę, że Waldek odzyska choć część utraconej sprawności. Moim największym marzeniem jest to, by był w stanie usiąść na wózku inwalidzkim, abym mogła zabrać go na spacer po parku. Jesteśmy na dobrej drodze. Waldek zaczął się uśmiechać, ziewać, kichać i mrugać, a w jego stanie to bardzo duże postępy.
Ostatnio skrzywił się do płaczu, gdy puściłam mu jedną z jego ulubionych piosenek. Wierzę, że komunikację z Waldkiem ułatwi mi cyberoko. Niestety, koszt związany z zakupem tego sprzętu jest bardzo duży.
Czasem myślę, jakby to było, gdyby Waldek zdążył na swój pociąg, a atak padaczki spotkałby go na miękkim fotelu pasażera. Wyobrażam sobie nasze piękne, beztroskie życie, w którym wspólnie gotujemy, oglądamy filmy i chodzimy na długie spacery. Wierzę, że czeka nas podobna przyszłość. Potrzebna jest tylko dalsza rehabilitacja.
Jeśli zechcesz dać szansę naszej miłości, będę ogromnie wdzięczna za Twój dobry gest. Obiecuję, że zrobię wszystko, by Waldek odzyskał życie, o którym razem marzyliśmy. Dziękuję za Twoje wsparcie. Razem zabierzemy go do bezpiecznego domu, w którym nic złego już go nie spotka.
Monika