

DRAMATYCZNA SYTUACJA! Moja córka ma do 80 napadów padaczkowych dziennie❗️
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja w Barcelonie
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja w Barcelonie
Fundraiser description
Gdy zamykam oczy, widzę Jasmine tańczącą z przyjaciółmi, roześmianą do łez, z włosami rozwiewanymi przez wiatr. Ale nie mogę pozwolić sobie na zbyt długie myślenie o tym, „co by było, gdyby". Przy niej muszę być cały czas czujna. Nigdy nie wiadomo, kiedy i z jaką siłą uderzy kolejny napad.
Moja córeczka jest wyjątkowa. I nie tylko dlatego, że żyje z bardzo rzadką mutacją genetyczną, która wywołała u niej ciężką padaczkę lekooporną i niepełnosprawność intelektualną. Jest wyjątkowa przede wszystkim dlatego, że jest niesamowicie silna. Od dziewiątego miesiąca życia zmaga się z napadami epilepsji. A ich bywa nawet po 80 dziennie! Mimo to, gdy przychodzi chwila spokoju, na jej twarzy zawsze pojawia się uśmiech. I za każdym razem łamie mi to serce… Z wdzięczności, wzruszenia, podziwu.

Miesięcy nie liczy już kalendarz, tylko kolejne pobyty w szpitalu. Od października 2024 roku nie było takiego miesiąca, w którym nie odwiedziłybyśmy kliniki. Dni i noce dzielą się od jednego napadu do drugiego. Sen to już nie sen, tylko czuwanie w ciszy, nasłuchiwanie oddechu, kontrolowanie ciała, które drży bez ostrzeżenia. Zmęczenie wchodzi głęboko w kości, nie mam już siły, a muszę ją mieć!
Jesteśmy przemęczone. Ja – bo ciągle czuwam, gdyż każdy silniejszy atak może skończyć się upadkiem i uderzeniem w głowę. A Jasmine – bo jej ciało przeszło już przez dziesiątki leków, terapii, antybiotyków. Z każdą nową nadzieją przychodził jednak kolejny zawód. Znowu nie pomaga, znowu jest tylko gorzej...

Pojawiła się szansa, aby pomóc mojemu dziecku. W Barcelonie możliwa jest operacja nerwu błędnego. Specjaliści w dziedzinie złożonej padaczki dziecięcej mogliby dać Jasmine szansę na lepszą kontrolę napadów i poprawę jakości życia. Jako matka muszę zrobić wszystko, co tylko może odebrać od Jasmine ten ból. Jest to nasza ostatnia nadzieja. Nasze światełko w tunelu.
Jednak jako mama i opiekunka Jasmine na pełen etat wiem jedno… Sama dłużej sobie nie poradzę. Dlatego błagam – jeśli możesz, pomóż nam. Każda złotówka, każde udostępnienie tej zbiórki, każde dobre słowo – mają ogromne znaczenie. Zrobię co w mojej mocy, żeby moja córka miała szansę na choć chwilę ulgi i odpoczynku od bólu, strachu i nieustannej niepewności. Tak bardzo na to zasługuje.
Mama Jasmine, Elena