

Los napisał dla Pauliny wyjątkowo okrutny scenariusz... POMÓŻ❗️
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
Moja córka, Paulina, od samego początku nie miała łatwego życia. Przyszła na świat z syndromem Struge-Webera. To ciężka, wrodzona choroba zaliczana do zaburzeń rozwojowych nerwowo-skórnych. Charakteryzuje się przede wszystkim występowaniem płaskiego naczyniaka na twarzy...
Diagnoza była dla mnie trudna, ale wiedziałam, że muszę zrobić wszystko, żeby pomóc córce. Niestety, w związku z syndromem Struge-Webera u Pauliny występuje także niedowład połowiczy prawostronny, jaskra lewego oka i ślepota ogólna tegoż. Córka zmaga się też z padaczką i upośledzeniem umysłowym...
W dzieciństwie Paulina często chorowała. Łapała różne infekcje, walczyła z żółtaczką czy zapaleniem płuc i oskrzeli. W związku z tym cyklicznie trafiała do szpitala. Musiała też regularnie przyjmować specjalistyczne leki.
Myślałam, że mimo wszystko los odpuści mojej córce, jednak rzeczywistość okazała się dużo bardziej okrutna. Jakiś czas temu u Pauliny zdiagnozowano RAKA ZŁOŚLIWEGO POTRÓJNIE UJEMNEGO lewej piersi. Córka rozpoczęła chemioterapię, która po trzech cyklach została wstrzymana ze względu na liczne powikłania hematologiczne.
Obecnie Paulina jest po amputacji lewej piersi i reoperacji tejże. Nie może przejść radioterapii i chemioterapii ze względu na jej stan ogólny. W związku z tym wymaga specjalistycznego leczenia onkologicznego, neurologicznego, okulistycznego i innych.
Niestety to wszystko wiążę się z bardzo wysokimi wydatkami, których nie jestem w stanie pokryć. W dodatku córka przebywa w szpitalu oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od naszego domu, więc koszty dojazdów także są dotkliwe.
Właśnie dlatego zdecydowałam się poprosić o pomoc. Życie Pauliny od początku było dla niej bolesne i trudne, a mimo to moja córka je kocha i chce dalej żyć. Wierzę, że z Waszą pomocą uda nam się sprawić, że dla Pauliny jeszcze kiedyś zaświeci słońce... Będę wdzięczna za każdą wpłatę!
Renata, mama