

Wiktor Kozak, 7 years old
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Czy kiedyś Wiktorkowi będzie łatwiej? Pomocy!
Jeszcze zanim mogłam utulić moje dzieci, wiedziałam, że jedno z moich bliźniąt urodzi się chore. Nie wiedziałam tylko, jak potworny wymiar kary wymierzył mu los... Wiktor urodził się bez przełyku. Już w drugiej dobie synek przeszedł operację, 12 dni później kolejną. Umierałam ze strachu o niego! Był tak mały, kruchy, a już musiał toczyć tak straszliwą walkę o życie!
Kolejną bitwę o życie Wiktorek musiał stoczyć trzy miesiące po narodzinach. Synek przeszedł wtedy operację serca. I mimo że tyle bólu przeszedł, nasza sytuacja wciąż wyglądała tragicznie... Każda próba jedzenia doprowadzała do zapalenia płuc. We wrześniu kiedy synka przetransportowano do innego szpitala, okazało się, że przełyk całkowicie się zrósł i konieczna była reoperacja. Po niej Wiktor przez miesiąc był w śpiączce farmakologicznej!
Po operacji Wiktorek długo dochodził do siebie. Miał straszny problem z nauką jedzenia. W grudniu 2018 roku wypisany został do domu, lecz tylko na 3 tygodnie, ponieważ zdiagnozowano u niego zachłystowe zapalenie płuc, którego nie mogliśmy zwalczyć lekami. Czekała nas kolejna podróż do szpitala we Wrocławiu, w celu ostrzyknięcia przetoki, co musieliśmy powtórzyć trzykrotnie. Nasze życie stoi pod znakiem walki o zdrowie Wiktora i w tej walce, mimo że brakuje nam sił, nigdy się nie poddamy. Proszę, pomóż nam!