Jej choroby nie widać, ona niszczy od środka❗️Pomóżmy Wiktorii uwolnić się od bólu...

Leczenie, rehabilitacja, zakup leków
Ends on: 14 June 2023
Fundraiser description
Silne bóle i niepokojące oznaki skierowały nas na SOR. Lekarze wzięli Wikę na oddział, zrobili kolonoskopię i okazało się, że ma bakterię. Poza tym przepisali antybiotyk i tak mogłaby zakończyć się ta historia! Niestety, ciągnie się do dziś…
Objawy nie znikały, więc dostałyśmy kolejne skierowanie na kolonoskopię od pediatry. Niestety po paru dniach spędzonych w szpitalu, Wiktoria złapała rotawirusa i badanie nie mogło się odbyć. Do terminu następnej wizyty nie dotrwaliśmy — znów trafiłyśmy na SOR. Okazało się, że Wiktoria kolejny raz ma rotawirusa.
Zrobiono jej rektoskopię, jelito miała bardzo kruche i bali się, że je przebiją, więc nie można było zrobić pełnego badania. Zrobiono gastroskopię i wyszło, że ma Helicobacter…
Diagnoza była dość oczywista — wrzodziejące zapalenie jelita grubego.
Wiktoria jest odwodniona, niedożywiona, słaba. Codziennie płacze z bólu brzucha, wymiotuje, ledwo wstaje do łazienki. Ma zastoje wody w organizmie, dostaje zastrzyki przeciwzakrzepowe. Bardzo cierpi!
Na dalsze trasy zabieramy wózek, bo nie jest w stanie ustać nawet 2 sekundy. Lekarze zdecydowali się włączyć żywienie pozajelitowe. Ponadto organizm Wiktorii stopniowo pozbywa się wszelkich witamin, żelaza i potasu… Stan zrobił się naprawdę poważny!
Wiki tak bardzo cierpiała i nie radziła sobie z bólem, z tęsknotą za najbliższymi, z przebywaniem w szpitalu, że psychiatra okazał się konieczny.
Stomii na razie udało się uniknąć dzięki sterydom i mnóstwie innych leków. Jelito zostało uratowane, ale wszystkie podawane środki mogą zrobić spustoszenie w innych organach.
Spędziłyśmy w szpitalu długich 36 dni. W bólu, w zamknięciu (izolatka), w niepewności i płaczu.
W końcu 20.02.2023r. udało nam się wrócić do domu. Z receptą na ogromną ilość leków, z restrykcyjnymi zaleceniami żywieniowymi, z "przymusem" indywidualnego nauczania.
Leki to konieczność. Wiktoria zbyt często miała ból, który zwijał ją w kłębek. Moja mała córka ma stany zaostrzeń i remisji. Od momentu trafienia do szpitala schudła 12 kilogramów. Uczy się w domu, a program zapewnia jej 6 godzin nauki tygodniowo. Reszta jest w naszym zakresie...
Może jak zobaczysz Wiktorię, to nie zobaczysz jej niepełnosprawności. Choroba ukrywa się w niej, zabiera siły i możliwości.
To młoda dziewczyna, przed którą całe życie! Prosimy o wsparcie w przywróceniu jej radości!
Mama