

Tata 4-letniej Majeczki walczy o każdy oddech❗️Rodzina pilnie potrzebuje Twojego wsparcia❗️
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja, pomoc społeczna
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja, pomoc społeczna
Fundraiser description
Proszę, przeczytaj naszą historię i jeśli możesz, wesprzyj w tej trudnej sytuacji.
Jesteśmy 3-osobową rodziną. Wojtkowi, mojemu partnerowi i tacie naszej Majeczki w wieku zaledwie 29 lat przyszło się zmierzyć z ciężką i bardzo rzadką chorobą, jaką jest histiocytoza z komórek Langerhansa. A zaczęło się w szkole średniej, kiedy na lekcji w-fu wpadł na niego kolega. Płuco opadło, Wojtka zabrano do szpitala i tam po zbadaniu wycinka padła ta okropna diagnoza.
Rozpoznano również przewlekłą niewydolność oddechową, POChP, odmę opłucnową prawostronną oraz kacheksję. Dziś Wojtek jest również po resekcji klinowej pęcherzy rozedmowych i pleurektomii prawostronnej. Nie miał już tyle siły, ale mimo problemów z oddychaniem nie było na tyle źle, by coś go ograniczało. Po skończeniu szkoły nawet zrobił wymarzone prawo jazdy i pracował jako kierowca! Ale naszą codzienność zniszczył jeden moment.

W listopadzie 2024 roku mój Wojtek przeszedł zapalenie płuc. To obciążyło jego zdrowie na tyle, że nie mógł już sam oddychać. Choroba w ostatnim czasie postąpiła i doprowadziła do wyniszczenia jego płuc i organizmu... Wojtek trafił na OiT w stanie ciężkim. Został zaintubowany i wprowadzony w stan śpiączki. Dzięki temu uratowano mu życie, ale nasze drastycznie zmieniło się z dnia na dzień. Nasze małe wynajęte mieszkanie zamieniło się w mały szpital. Na chwilę obecną płuca funkcjonują już zaledwie w 15%! Jedyny ratunek to przeszczep płuc.
By funkcjonować, Wojtek codziennie potrzebuje wentylacji mechanicznej i tlenoterapii domowej. Musiał zrezygnować z jakiejkolwiek pracy, ponieważ zdrowie już mu na to nie pozwala. Widzę, że jest mu ciężko nie tylko fizycznie, ale też mentalnie.
Sytuacja jest bardzo trudna. Zwłaszcza dla naszej 4-letniej córki. Każda rozłąka z tatą i uczestniczenie w jego chorobie bardzo wpływa na jej emocje. Maja jest jeszcze malutka, nie rozumie dokładnie, co się dzieje, dlaczego tata nie może bawić się z nią jak dawniej, dlaczego jest słabszy. A jej smutek to nasz podwojony.

Obecnie Wojtek przechodzi szereg szczegółowych badań, które pokażą, czy choroba nie przeniosła się w inne obszary ciała. W najbliższym czasie czeka go też leczenie chemioterapią we Wrocławiu, a następnie kwalifikacja do transplantacji płuc w Poznaniu. Do tego czasu musimy nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości.
Potrzebujemy wsparcia finansowego na dalsze leczenie, sprzęt medyczny, który ułatwi nam wyjazdy do szpitali, na dodatkowe badania, dojazdy oraz na życie codzienne, ponieważ dopóki nie otrzymamy decyzji w sprawie zapomogi, nie mamy nic. Leczenie i rehabilitacja po transplantacji również będzie bardzo kosztowna.
Zawsze staraliśmy się pomagać innym i wspierać w trudnych chwilach. Dziś my takiej pomocy bardzo potrzebujemy. Liczymy na Was i na Wasze dobre serca. Pomóżcie nam przetrwać ten trudny czas, a Wojtkowi wrócić do zdrowia i jeśli się uda do normalnego życia bez walki o każdy oddech.
Paulina