Marysia urodziła się zdrowa i pełna sił. Nasze pierwsze wspólne chwile były jak spełnienie marzeń. Byłam taka szczęśliwa! Wierzyłam, że nikt i nic nie zdoła odebrać nam tego szczęścia. Dziś już wiem, jak bardzo się wtedy myliłam... W trzecim miesiącu życia Marysi lekarze zdiagnozowali porażenie m...