Rozpaczliwa walka o oddech i choć chwilę bez bólu! Pomóż Kacprowi!

Walkę o Kacpra toczę od chwili jego narodzin! To była ciąża bliźniacza i dzieci urodziły się w 37. tygodniu. Vanessa, siostra bliźniaczka Kacpra, jest zdrową dziewczyną. Niestety, niedotlenienie podczas porodu wywołało u syna szereg tragicznych skutków…

Kacper nie rozwijał się prawidłowo i niestety nigdy nie był w stanie nauczyć się chodzić. Obecnie nawet nie siedzi, a przykurcze są tak silne, że większość czasu spędza w pozycji leżącej. Komplikacje przy porodzie spowodowały epilepsję, wodogłowie pokrwotoczne oraz zaburzenia nerwu wzrokowego, co sprawia, że Kacper nie widzi.

Syn nie może zobaczyć otaczającego go świata ani bliskich, ale odbiera wszystko pozostałymi zmysłami. Reaguje śmiechem na dźwięki, które słyszy bardzo wyraźnie, a kiedy muskają go promienie słońca, jego twarz przybiera wyraz błogiego zadowolenia. Największą przyjemność sprawiają mu spacery. 

Niestety, dziś Kacper jest podłączony do respiratora i narażony na odleżyny, z uwagi na czas spędzony w łóżku. Staram się ze wszystkich sił zapewnić mu niezbędną rehabilitację, jednak nasze możliwości wypracowania postępów są ograniczone. Kiedyś ogromnym wsparciem dla Kacpra były turnusy rehabilitacyjne, jednak w ostatnim czasie musieliśmy z nich zrezygnować ze względu na jego pogarszający się stan zdrowia. 

W lipcu chcielibyśmy wybrać się na turnus rehabilitacyjny do Sarbinowa. Niestety, to spory wydatek, a trzeba do tego doliczyć jeszcze koszty transportu. Kacper ciągle walczy z nasilającymi się napadami drgawek, dlatego bardzo zależałoby mi na zmianie jego otoczenia. Turnus może mu bardzo pomóc w wyciszeniu napadów! 

Wasze wsparcie było dla nas wielokrotnie promykiem nadziei w bardzo trudnej rzeczywistości. Postanowiłam znów poprosić Was o pomoc, bo wiem, że sama nie dam rady polepszyć stanu Kacpra. Dalsze leczenie, rehabilitacja i wyjazd na turnus to dla mojego syna konieczność, o którą muszę zawalczyć. Czy mogę na Was liczyć?

Marlena, mama