„Tatusiu, bardzo chcę Cię zobaczyć” – samotny tata w walce o zdrowie córki!

Leczenie z użyciem komórek macierzystych - 10 podań
Ends on: 18 February 2020
Fundraiser description
Jedyne, co widzi Klaudia to ciemność. Świat poznaje zapachem, dotykiem i słuchem. Nie wie, jak piękne są góry zimą, jak wygląda słońce, kiedy zachodzi za horyzont i nie wie, jak wyglądam ja, jej ojciec. Żyjemy sami, we dwójkę. Mama Klaudii zostawiła nas...
To ja staram się być oczami mojej córki, ale wzroku jej nie zastąpię. Szansą jest terapia, która daje duże szanse na to, by Klaudia widziała. Niestety terapia kosztuje, a mnie na nią nie stać. Obiecałem sobie, że pomogę Klaudii – wycierpiała już wystarczająco dużo. Dlatego zdecydowałem się na ten apel. Proszę, pomóż mi sprawić, że Klaudia wreszcie zobaczy świat...
Kiedy Klaudia się urodziła, tuląc ją w ramionach, mówiłem jej, jak bardzo ją kocham. Powtarzałem, że będę dla niej mamą i tatą w jednym i zrobię wszystko, żeby była szczęśliwa. Nie wiedziałem wtedy, że córeczka mnie nie widzi. Radość z jej narodzin zniszczyły w jednej chwili wyniki badań. Lekarze nie mieli wątpliwości, że córka przyszła na świat niewidoma i że tak już będzie. Diagnoza: wrodzona hipoplazja nerwów obu oczu, plamek obu oczu i zaburzenia przewodnictwa drogi wzrokowej, oczopląs.
Otrzymałem cios, a zaraz po nim kolejny – mama Klaudii nie udźwignęła tego ciężaru i porzuciła nas. Zostałem sam. Gdyby nie moja mama, która nam pomaga, nie wiem jak dałbym sobie radę. Od podstaw uczyłem się, jak zajmować się dzieckiem. Do tego dochodziło rozpaczliwe poszukiwanie ratunku dla Klaudii. Leczenie, szpitale, konsultacje… Niektórzy lekarze mówili, że nie ma nadziei, ale ja tej nadziei nie straciłem nigdy. Medycyna idzie przecież do przodu. Z czasem okazało się, że Klaudia reaguje na światło. Część nerwów działa, a to daje szansę!
W końcu pojawiło się światełko w tunelu! Klaudia została zakwalifikowana do leczenia z użyciem komórek mezenchymalnych galarety Whartona. Komórki osiedlają się w tkance sąsiadującej z chorym miejscem i prowadzą do regeneracji. Klaudia ma zatem realne szanse na odzyskanie wzroku! Radość z kwalifikacji do leczenia była ogromna, ale czar prysł, kiedy otrzymaliśmy kosztorys. Pieniądze, które trzeba zapłacić za terapię, są dla nas nieosiągalne...
“Tato, jak wyglądasz? Bardzo chciałabym Cię w końcu zobaczyć…” – zawsze, kiedy słyszę te słowa, wiem, że moja walka ma sens. Klaudia ma tylko mnie, dlatego muszę zrobić wszystko, co w mojej mocy, by ratować jej wzrok.
Wierzę, że Klaudia sama przeczyta kiedyś słowa otuchy, które piszą do niej inni – często anonimowi – ludzie o wielkich sercach. Proszę, bądź z nami – pomóż, przekaż dalej, udostępnij. Spraw, że Klaudia zobaczy jeszcze, jak piękny jest świat...
Sebastian, tata