Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Hanna Trochimenko
Hanna Trochimenko , 38 years old

PILNA OPERACJA❗️JUŻ 60 stopni skrzywienia kręgosłupa - Hania każdego dnia CIERPI❗️

Hanna była wcześniakiem. Urodziła się o prawie 3 miesiące za wcześnie... Przyszła na świat nieprzytomna, a lekarze reanimowali ją na moich oczach. Najpiękniejszy moment stał się dla nas koszmarem...  Córka miała wylew krwi do mózgu. Przez pierwszy miesiąc swojego życia walczyła na oddziale intensywnej terapii. Przed opuszczeniem szpitala lekarze mocno nas uspakajali. Twierdzili, że wszystko idzie w dobrym kierunku i że wszystko będzie dobrze! Specjaliści regularnie odwiedzali Hanię w domu. Rozwijała się dobrze, chociaż dość szybko został zauważony zez. To jednak nie był powód do większych zmartwień.  Gdy córeczka miała 1,5 roku, postanowiłam wykonać szczegółowe i kontrolne badania. Poszliśmy do okulisty, a potem do neurologa. I wtedy jak grom z jasnego nieba spadła na nas diagnoza! Z Hani zdrowiem nie było dobrze... Okazało się, że córeczka ma mózgowe porażenie dziecięce... To był szok! Pogubiłam się totalnie w ogromie pytań. Co robić? Gdzie szukać lekarzy? Zaczęły się konsultacje, hospitalizacje, szukanie ośrodków rehabilitacyjnych i wyjazdy nad morze. Zostałyśmy z Hanią same. Same w obliczu naszej tragedii... Musiałam pójść do pracy, żeby jakoś przeżyć. Wcześnie rano, póki Hania spała, sprzątałam klatki schodowe, a potem pracowałam na poczcie. Po południu wracałam do domu, ćwiczyliśmy, robiłam jej masaż. Po jakimś czasie Hania nawet zaczęła chodzić, co prawda, ze wsparciem, ale to nie trwało długo... Stan się pogarszał.  W wieku 4 lat Hania zaczęła widzieć różnice w sprawności swojej i rówieśników. Wszystkie dzieci biegały po placu, a ona siedziała w wózku. Była bardzo silna i odważna — mimo wszystko poszła do szkoły i ostatecznie zdobyła wykształcenie średnie. Niestety, w jej życiu nigdy nie było łatwo... Pozbywając się jednej trudności, pojawiała się kolejna. To była niekończąca się historia. Skolioza — jest problemem, który trudno zażegnać i od lat sprawia Hani największy ból. Przeszłyśmy wiele konsultacji, porad specjalistów, lekarzy... Nikt nie wspominał nam o operacji, a masaż i gimnastyka za bardzo nie pomagały.  Niestety, w pewnym momencie sytuacja zmusiła nas do radykalnych kroków, takich jak zabieg. Mieliśmy podejmować decyzję, gdy... Przyszła kolejna tragedia! Rozpoczęła się pandemia. Po niej zaczęła się wojna i cały nasz plan leczenia runął. Musiałyśmy z Hanią wszystko zaczynać od nowa — poszukiwanie lekarzy, konsultację... W kraju nikt nie chciał nam pomóc. Znalazł się jeden lekarz, który jest specjalistą w dziedzinie. Zabieg mógłby odbyć się w Turcji, ale jego koszt to minimum 150 000 złotych! Dziś już wiemy, że bez operacji Hania nie będzie mogła normalnie żyć. Ból towarzyszy jej przez całą dobę. Córka nie może leżeć, nie może siedzieć. Cierpi, a ja jako mama nie mogę na to patrzeć. Chciałabym jej pomóc, ale sama nie uzbieram tak wielkich środków. Proszę, jeśli czytasz naszą historię i Hania nie jest Ci obojętna — pomóż... Tylko operacja może ją uwolnić. Marzę o tym, by któregoś dnia nie widzieć w jej oczach cierpienia... Proszę, wesprzyj nas!  Mama 

1 330,00 zł ( 0.81% )
Still needed: 162 128,00 zł
Anatol Panasiuk
Urgent!
Anatol Panasiuk , 29 years old

Chcę żyć dla synka i żony! Pomóż mi pokonać ostrą białaczkę❗️

Rok temu moje życie legło w gruzach. Diagnoza ostrej białaczki limfoblastycznej brzmiała jak wyrok śmierci! Byłem załamany… Jednak wiedziałem, że będę walczył z całych sił – dla mojego ukochanego synka i żony!  Diagnoza białaczki przeraziła mnie. Cała nasza rodzina musiała się przeprowadzić, bym mógł otrzymać odpowiednie leczenie. Chemioterapia we Włoszech nie dała jednak oczekiwanych rezultatów, mój stan się pogarszał. Wtedy wdrożono kolejną chemię, ale pojawiły się skutki uboczne: polineuropatia i niedowład kończyn. Nie potrafiłem sam jeść ani nawet skorzystać z toalety. Wiedziałem, że prawda jest brutalna – BEZ POMOCY UMRĘ! Wycieńczony nieskuteczną chemioterapią szukałem pomocy w całej Europie, USA, Chinach i Izraelu. Okazało się, że mój przypadek jest tak skomplikowany, że wszystkie specjalistyczne ośrodki odmówiły mi opieki. Ratunkiem okazała się prywatna klinika w Turcji, gdzie doświadczony onkohematolog zgodził się przyjąć mnie na leczenie. Lekarz opracował plan terapii – cykl agresywnej chemioterapii oraz przeszczep szpiku. Niestety koszt leczenia zwalił nas z nóg – MOJE ŻYCIE WYCENIONO NA 400 TYSIĘCY ZŁOTYCH! W Ukrainie byłem dzielnicowym w Policji. Pracowałem ciężko i uczciwie, jednak nie udało mi się zgromadzić tak pokaźnych oszczędności. W ratowanie mojego życia zaangażowała się cała rodzina: sprzedaliśmy mieszkanie, mój samochód i samochód brata, nawet działkę po babci. Teraz nie mamy już ani grosza! Ostatnio nie potrafię spojrzeć na żonę inaczej, niż ze łzami w oczach…  Kilka lat temu urodził nam się synek – chciałem pokazać mu świat, nauczyć go wszystkiego, co sam umiem. Zamiast tego malec odwiedza mnie w sali szpitalnej, gdzie ledwo mam siłę, by podnieść się na łóżku i pogłaskać go po głowie. Moje dziecko wierzy, że już niedługo jego tata powróci do zdrowia, weźmie je w końcu na ręce i znowu będą sie bawić, jak kiedyś! Ja także chcę w to wierzyć! Boję się jednak, że choroba okaże się silniejsza i każe mi zostawić moją rodzinę. Ta zbiórka jest moją ostatnią nadzieją! BŁAGAM, pomóż mi!  Anatol

3 531,00 zł ( 0.79% )
Still needed: 437 959,00 zł
Marlena Mucha
Marlena Mucha , 17 years old

Walka Marleny trwa od narodzin❗️Potrzebna pomoc 🚨

Walka nasza i naszej córeczki trwa już od chwili jej narodzin. Zdiagnozowano chorobę, która niestety zostanie z nią do końca życia… Robimy wszystko, by zapewnić jej możliwie jak najlepsze funkcjonowanie. Nie jest łatwo. Proszę, zapoznaj się z naszą historią. Marlena od urodzenia cierpi na mózgowe porażenie dziecięce. Przez pierwsze lata życia była intensywnie rehabilitowana, ma na swoim koncie już trzy zabiegi fibrotomii, które miały ułatwić jej funkcjonowanie. Niestety… Roczny koszt rehabilitacji, która jest cały czas bardzo potrzebna, opiewa na kwotę około 50. tysięcy! W tej chwili pojawiła się również konieczność przeprowadzenia czwartego zabiegu fibrotomii – spastyka mięśni bardzo się pogłębiła pomimo intensywnej rehabilitacji.  Niestety zabieg nie może się odbyć w Polsce. Możliwość wykonania jest najbliżej w San Marino, a koszt jego przeprowadzenia to około 4500 euro. Ze względu na duże stałe wydatki związane z rehabilitacją córki, nie jesteśmy sami w stanie zapłacić również za zabieg… Marlenka jest niezwykle inteligentną nastolatką. Ma świetne wyniki w nauce, zdobywa wyróżnienia w konkursach, uwielbia biologię i chemię, interesuje się psychologią i w przyszłości chciałaby pomagać innym. Oddalibyśmy wszystko, by czuła się dobrze i mogła spełniać marzenia. Jesteśmy zmuszeni poprosić o pomoc. Marlena jest dla nas całym światem i nigdy nie poddamy się w walce o jej lepsze jutro. Każda złotówka, każdy nawet najmniejszy gest będzie dla nas na wagę złota!Rodzice

170,00 zł ( 0.79% )
Still needed: 21 107,00 zł
Kira Gavryluk
13 days left
Kira Gavryluk , 13 years old

Urgent! Kira requires expensive surgery!

Germany, Ukraine, and Israel - three countries, eleven years of treatment, and twenty surgical procedures. Those are not just random numbers. That’s what Kira’s life looks like.   Her medical history is a genetic riddle.  It is a story about a girl who has never had a carefree childhood but wants at least a happy adulthood. She has proved that miracles can happen! My daughter was born May 1, 2011, in Odessa, with rare congenital abnormalities of the central nervous system, genital and urinary tract defects, pelvic organ dysfunction, and musculoskeletal abnormalities. None of the ultrasounds I had during pregnancy showed any defects. It wasn’t until I gave birth to her that I found out about her disease. Kira is only eleven years old, yet she has already undergone tens of surgeries. Thanks to a long, proper treatment and rehabilitation, she was finally able to walk, speak, and understand things. Everyone doubted she would achieve that.  This year, Kira has finished third grade. Despite numerous diagnoses, she’s very curious and loves playing football and dancing. On the surface, she doesn’t differ from other children. But we know how much effort she must put into maintaining her physical ability. How many things she has to sacrifice to achieve another milestone.  Today, I am asking you for support. In April, due to other complications, Kira stopped walking. However, the doctors from the Israel clinic offer her a treatment option. From 2016-2017 she underwent successful surgeries there, which let her walk for the first time!  Now she requires another procedure as soon as possible. Otherwise, she will lose a chance to recover and have an independent future.  The doctors and people who know Kira call her “a miracle girl” or “a mystery girl”. Yet, she’s just a child who wants to be normal… Please, make her wish come true!  Kira’s mother

976,00 zł ( 0.79% )
Still needed: 121 907,00 zł
Kasia Jany
Kasia Jany , 33 years old

Nie pozwól, by Kasia została przykuta do wózka❗️Ratunku❗️

Bardzo dziękuję Wam za dotychczas okazane mi dobro. Tylko z Waszym wsparciem mam szansę na sprawność i samodzielność. Niestety, moja walka o zdrowie trwa nadal i po raz kolejny muszę zwrócić się do Was z prośbą o pomoc… Moja historia: Od wielu lat mam tylko jedno, największe marzenie – wstać z wózka i móc samodzielnie chodzić. Nie wiem jak to jest być sprawnym człowiekiem. Jeśli jednak nie poddam się i będę konsekwentnie dążyć do swojego celu, mam wielkie szanse, aby się o tym przekonać.  Od pierwszych chwil na świecie walczyłam o życie... Urodziłam się w 28. tygodniu ciąży, prawie 3 miesiące za wcześnie... Kilka dni po urodzeniu dostałam zapalenia płuc. Moja walka o życie trwała miesiąc, ale skutki choroby pozostały do dziś. Diagnozę mózgowego porażenia dziecięcego postawiono u mnie bardzo późno, więc straciłam cenny czas, który mogłabym przeznaczyć na rehabilitację.  Obecnie po mieszkaniu poruszam się sama, przytrzymując się mebli, ścian, ale z wiekiem mój stan się bardzo pogarsza. Na dworze mama wozi mnie na wózku. Boję się, że całkowicie usiądę na wózku inwalidzkim, a wtedy mama nie da rady mnie unieść. Ręce też mam do końca niesprawne. Potrzebuję pomocy we wszystkich czynnościach dnia codziennego. Jedynym „lekiem” na moją chorobę jest codzienna, fachowa rehabilitacja i specjalistyczne turnusy.  Rehabilitacja na turnusach trwa kilka godzin dziennie i jest kompleksowa, dlatego daje największe efekty. Na turnusach terapeuci pracują najskuteczniejszymi metodami. Ćwiczenia prowadzone są też z użyciem innowacyjnych urządzeń np. lokomatu do nauki chodu. Każde zajęcia dobierane są indywidualnie. Moje szanse na samodzielne chodzenie są duże i zależą od tego, ile specjalistycznych turnusów uda mi się odbyć. Bardzo bym chciała, aby moje życie zmieniło się na lepsze, żebym była bardziej sprawna – a tym samym niezależna.  Turnusy rehabilitacyjne to nie odpoczynek, tylko ciężka praca. To także rehabilitacja społeczna. Mam wiele marzeń, ale największym z nich jest samodzielne chodzenie i funkcjonowanie. Może mi pomóc tylko systematyczna, ciągła rehabilitacja pod opieką specjalistów. Koszty rehabilitacji, sprzętu ortopedycznego i rehabilitacyjnego są jednak ogromne, dlatego proszę o pomoc.  Turnusy rehabilitacyjne to dla mnie nie tylko możliwość ćwiczeń przy pomocy profesjonalnego sprzętu, ale również jedyna okazja, by spędzić czas z nowymi ludźmi i uwolnić się z czterech ścian domu. Bardzo proszę – pomóż mi zrobić krok ku spełnieniu mojego marzenia! Wierzę, że dobro wysłane w świat zawsze wraca z podwójną mocą… Kasia  

417,00 zł ( 0.78% )
Still needed: 52 775,00 zł
Kacper Wesserling
Kacper Wesserling , 19 years old

❗️W makabrycznym wypadku Kacper stracił nogę! POMÓŻ❗️

Kacper od zawsze był uśmiechniętym, pełnym energii chłopakiem. Jak każdy nastolatek, miał swoje marzenia i plany na przyszłość. Zdał egzamin na prawo jazdy, skończył szkołę i zaczął pracę. Planował też wyprowadzić się z domu i wraz z dziewczyną rozpocząć wspólne życie. Niestety, wydarzył się makabryczny wypadek... Do dzisiaj właściwie nikt nie wie, jak to się stało. Pewnej nocy Kacper nie wrócił do domu. Próbowałam się z nim skontaktować, niestety bezskutecznie. Z samego rana zmartwiona i zestresowana pojechałam na komisariat policji. W mojej głowie pojawiały się różne wizje, ale nawet przez chwilę nie spodziewałam się tego, co faktycznie się stało! Policjanci odesłali mnie na pobliski SOR. Wtedy już wiedziałam, że musiała stać się jakaś tragedia! Ta niepewność o los mojego syna była tak przytłaczająca… Gnałam do szpitala, chcąc tylko go zobaczyć, modląc się, że wszystko z nim w porządku!  Moje prośby nie zostały jednak wysłuchane. Jak się okazało, Kacper został potrącony przez pociąg! Nie mogłam w to uwierzyć! Widok poturbowanego, walczącego o życie syna, będzie mi się śnił już chyba do końca życia. Żadna matka nie powinna oglądać swojego dziecka w takim stanie! Kacper w wypadku doznał wielu urazów. Miał złamaną miednicę, żebra i nogę, ostre niedokrwienie prawej kończyny dolnej, pękniętą prawą tętnicę udową oraz uszkodzone nerki i nerwy wzrokowe. Lekarze dawali mu minimalne szanse na przeżycie! Na szczęście go uratowali, ale nie obyło się bez konsekwencji… Obrażenia w obrębie prawej strony ciała Kacpra były zbyt wielkie. Aby uratować jego życie, lekarze byli zmuszeni amputować całą prawą nogę! Byłam przerażona – wiedziałam, że to może przekreślić wszystkie marzenia i plany na przyszłość mojego syna! Kacper spędził wiele długich tygodni w szpitalu. Jego stan na szczęście stopniowo się polepszał. Mimo tych tragicznych wydarzeń, syn się nie poddaje i cały czas walczy o to, by odzyskać resztki swojego dawnego życia i namiastkę normalności. Wszyscy staramy się go wspierać i dodawać otuchy! Obecnie Kacper ma protezę udową z koszem biodrowym. Niestety, używanie jej powoduje obrzęki, otarcia, stan zapalny oraz deformację kikuta. To wszystko sprawia synowi ogromny dyskomfort i ból – z tego względu porusza się głównie o kulach. Już zdecydowanie zbyt długo patrzyłam na cierpienie mojego dziecka! Zrobię wszystko, by wreszcie się zakończyło! Na szczęście pojawiła się nadzieja dla Kacpra na powrót do pełnej samodzielności! Syn został zakwalifikowany do operacji wszczepienia implantu biodrowego, co pozwoli mu na normalne funkcjonowanie. W końcu mógłby uwolnić się od bólu, a przede wszystkim zacząć poruszać się z protezą, w sposób zbliżony do naturalnego!  Procedura wszczepienia implantu niestety nie jest refundowana w ramach NFZ, a koszt zabiegu jest ogromny! Nie mogę pozwolić, by pieniądze stanęły na przeszkodzie w walce o lepsze jutro mojego syna! Z całego serca proszę Was o pomoc – tylko dzięki Wam, marzenia Kacpra o samodzielnym chodzeniu, studiach i pracy mogą się spełnić! Kasia, mama Kacpra

831,00 zł ( 0.78% )
Still needed: 105 552,00 zł
Igor Kubik
Igor Kubik , 6 years old

WESPRZYJ Igorka w walce o lepsze jutro! By mógł się rozwijać, jak jego rówieśnicy!

Mój synek Igor, tak jak jego rówieśnicy, lubi układać wieże z klocków, spędzać czas z babcią, bawić się z kotem… Niestety jego dzieciństwo nie jest beztroskie. Każdego dnia musi walczyć o swoją przyszłość, bo los nie był dla niego łaskawy… Mój synek codziennie walczy z niewidzialnymi wrogami: autyzmem, niepełnosprawnością intelektualną oraz torbielą szyszynki. Godziny ćwiczeń i rehabilitacji, pobyty w wielu szpitalach, liczne wizyty specjalistyczne to przykra rzeczywistość Igorka, z którą każdego dnia się mierzy. Syn uczęszcza do specjalistycznego terapeutycznego, gdzie na co dzień objęty jest terapią. Bierze udział w zajęciach integracji sensorycznej, chodzi do logopedy, na terapię pedagogiczną z elementami terapii behawioralnej oraz rehabilitację. Na pierwszy rzut oka Igor wygląda na zdrowego chłopca, jednak zmaga się z wieloma problemami... Moim największym marzeniem jest, aby synek nie musiał w przyszłości borykać się z problemami związanymi z komunikacją. Pragnę, by mógł normalnie mówić i rozwijać się jak jego rówieśnicy. Jednak aby tak się stało Igorek potrzebuje turnusów rehabilitacyjnych i logopedycznych, terapii mowy i autyzmu, oraz kolejnych wizyt lekarskich. Samej jest mi bardzo ciężko sprostać tym wszystkim wyzwaniom, dlatego przychodzę z prośbą o pomoc. Wiem, że ze wsparciem ludzi dobrych serc, będę w stanie zapewnić mojemu dziecku specjalistyczną opiekę i lepszą przyszłość. Za każdą, nawet najmniejszą wpłatę – z całego serca DZIĘKUJĘ! Marika, mama Igora

455,00 zł ( 0.77% )
Still needed: 58 056,00 zł
Józef Lemko
Józef Lemko , 12 years old

Nierówna walka z okrutną chorobą. Wsparcie dla Józefa!

Józef jest nastolatkiem, który toczy nierówną walkę z okrutną chorobą – rdzeniowym zanikiem mięśni (SMA). Robimy wszystko, żeby nasz syn funkcjonował jak najlepiej! Prosimy o wsparcie! Pomimo że znamy diagnozę już od dłuższego czasu, nadal ciężko się z nią oswoić. Nasz synek jest nieuleczalnie chory. Cały czas żyjemy w niepewności i nie wiemy, co przyniesie kolejny dzień. Aby SMA nie postępowało, Józef potrzebuje intensywnej rehabilitacji.  Życie Józefa jest przepełnione godzinami spędzonymi na różnego rodzaju terapiach, tych w wodzie i nad wodą! Syn uczęszcza między innymi na terapię metodą Vojty, terapię ręki i ćwiczy na PRAGMIE. Nasz dzielny syn jest uśmiechniętym, pełnym życia i ciekawym świata chłopcem. Bardzo lubi pływać, interesuję się najnowszą technologią, w wolnym czasie czyta książki i składa LEGO. Robimy wszystko, żeby pomóc mu dalej zachwycać się światem, być samodzielnym, wytrwałym w tej nierównej walce z SMA. Zbieramy pieniądze na roczną rehabilitację, potrzebny sprzęt medyczny i aktywny wózek. Razem z Józefem liczymy na Wasze dobre serca! Razem możemy uczynić jego życie choć trochę łatwiejszym. Dziękujemy za wszelką pomoc!Rodzice

248,00 zł ( 0.77% )
Still needed: 31 667,00 zł
Miłosz Woronowicz
Miłosz Woronowicz , 5 years old

Codziennie widzę, jak autyzm utrudnia życie mojemu synkowi! Pomóż mi to zmienić!

Wasze poprzednie wsparcie pozwoliło mi opłacić nie tylko terapię mojego dziecka, ale także dało mi nadzieję, że jeszcze będzie dobrze! Dziękuję! Choć pojawiają się już pierwsze efekty, synek nadal potrzebuje pomocy… Nasza historia:  Gdy Miłoszek został zdiagnozowany, zalałam się łzami. Nie przewidywałam, że mogę usłyszeć coś takiego, że nagle cały nasz świat legnie w gruzach. Myślałam, że moje dziecko jest zdrowe… Prawda była inna. Brak reakcji na imię i brak kontaktu wzrokowego – to tylko część pierwszych symptomów. Miłoszek uderzał głową w przedmioty, nie interesował się zabawkami. Zachowywał się, jakby był nieobecny. Nie wiedziałam, co robić. Poszliśmy do lekarza, który od razu wiedział, gdzie leży przyczyna tych wszystkich problemów. Niemalże w mgnieniu oka zdiagnozował autyzm!  Rozpłakałam się. Gdy przypominam sobie tamten moment, trzęsą mi się ręce. Nie tylko spektrum autyzmu jest dla nas przeszkodą… Dodatkowo pojawia się także obniżone napięcie mięśniowe! Prowadzona terapia przynosi efekty, na które tak długo czekałam. Synek reaguje już na swoje imię, wykonuje proste polecenia i potrafi pokazać paluszkiem wiele rzeczy! Daje mi to nadzieję, że sukcesów może być więcej, a mój syneczek ma szansę na łatwiejszą przyszłość! Jednak każda godzina dodatkowych zajęć, niezbędnych terapii oraz turnusy rehabilitacyjne to olbrzymie kwoty. Codziennie widzę, jak autyzm utrudnia życie mojemu synkowi i jak najszybciej chcę to zmienić! Proszę, daj szansę mojemu synkowi. Symboliczna złotówka i udostępnienie zbiórki naprawdę może zdziałać cuda. Z góry dziękuję za pomoc! Alicja, mama

200,00 zł ( 0.75% )
Still needed: 26 396,00 zł

Follow important fundraisers