Moja córka pokonała nowotwór, jednak konsekwencje choroby trwają do dziś... Pomóż!
Moja córka jest nastolatką. Nie może jednak cieszyć się beztroskim życiem, bo każdy dzień przypomina jej o piekle, które musiała przejść, gdy była malutkim dzieckiem. Jako mama walczę, żeby bolesne wspomnienia zniknęły, jednak bez operacji nie będzie to możliwe. Nigdy nie zapomnę tego, co nas spotkało… Moja córeczka niedługo po skończeniu roczku zachorowała na złośliwy nowotwór – neuroblastomę. Diagnoza przyszła nagle i niespodziewanie. Nikomu nie życzę, żeby musiał drżeć o życie swojego dziecka. Nasz koszmar trwał ponad dwa lata. Amelia najpierw rozpoczęła chemię, ponieważ guz był zbyt duży, by móc go zoperować. Po wycieńczającej chemioterapii udało się go w całości usunąć. Przez następne miesiące córka otrzymywała kolejne dawki chemii. Na szczęście nowotwór udało się pokonać. Amelia musi być jednak pod nieustanną kontrolą. Podczas ratującego życie leczenia doszło do stanu zapalnego i podjęto decyzję o usunięciu wszystkich zębów mlecznych. W konsekwencji szczęka i żuchwa córki nieprawidłowo się wykształciły. Amelia uwielbia spędzać czas ze znajomymi, jak każda nastolatka. Chciałabym, żeby mogła normalnie funkcjonować i żeby w przyszłym życiu nie towarzyszyły jej już żadne problemy. Obecnie córka często skarży się na ból głowy, ma też trudności z jedzeniem. Nieustannie szukam możliwych rozwiązań. Dzięki opiece specjalistów wiem, że jedyna szansa na komfortowe, bezbolesne życie mojego dziecka, to operacja. Zabieg ma skorygować nieprawidłową pozycję żuchwy do szczęki. Skonstruowano cały plan leczenia, który zawiera nie tylko operację, ale i potrzebne po niej leczenie ortodontyczne. Niestety, koszty leczenia mnie przerastają. Nie mogę jednak pozwolić, żeby pieniądze stanęły na drodze, gdy chodzi o zdrowie i przyszłość mojego dziecka. Z całego serca proszę Was o pomoc. Wierzę, że wraz ze wsparciem dobrych ludzi, uda się rozpocząć nowy etap życia Amelii. Etap, w którym będzie szczęśliwa i wolna od swojej bolesnej historii. Mama