Chcę odzyskać samodzielność, którą jeszcze przed chwilą miałem❗️Chcę żyć normalnie...

Półroczna rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku
Ends on: 17 August 2023
Fundraiser description
30.04.2022 r. wszystko stanęło w miejscu... Skończyło się dotychczasowe życie, zaczęła się walka o lepsze jutro. Ta walka trwa do dzisiaj... Poczułem silny ucisk oraz ból w klatce piersiowej. Wezwałem karetkę i postawiono diagnozę na postawie wywiadu...
Usłyszałem — zakażenie układu moczowego. Dostałem tylko lek przeciwbólowy i na tym skończyło się leczenie. Ponieważ w dalszym ciągu czułem się źle, wieczorem pojechałem na SOR. To niewiele zmieniło.
Kilka dni później straciłem przytomność i zięć wezwał pogotowie. Tym razem ratownik postawił diagnozę — zawał. Zabrano mnie do szpitala, w karetce byłem reanimowany... Niestety w szpitalu wcale nie było lepiej, gdyż nikt nie wiedział, co mi jest.
Brak diagnozy, brak pomocy i ból nie do zniesienia... Było coraz gorzej, bo doszły duszności i drętwienie kończyn. W takim stanie byłem trzymany w szpitalu przez kolejne godziny.
Przeszedłem koszmar!
Na moje szczęście pojawił się rano na dyżurze inny lekarz, który od nowa zlecił wszystkie badania i powtarzał je, bo coś mu cały czas nie dawało spokoju. W końcu diagnoza — tętniak aorty. Pojawiła się konkretna informacja, ale co z tego, jeśli brzmiała jak wyrok.
Wtedy wszystko działo się bardzo szybko... telefony, decyzje, zamieszanie, niewiele pamiętam... Udało się! Operacja była długa, ale przebiegła pomyślnie. Przynajmniej wszystko na to wskazywało, ale przez chwilę.
W nocy moje serce zatrzymało się po raz kolejny. Tym razem również wróciłem.
Niestety kolejne tygodnie spędziłem w śpiączce. Dalsze rokowania były bardzo złe. Lekarze nie dawali mi szansy na przeżycie. Byłem przykuty do łóżka, miałem czterokończynowy niedowład, więc wymagałem ciągłej opieki.
Rehabilitacja na NFZ zaczęła mi dawać nadzieję, widać było postępy. Niestety szybko się skończyła, dlatego rozpocząłem rehabilitację prywatną, która generuje kolosalne koszty ok. 15 tys. miesięcznie.
Chciałbym wrócić do samodzielności i normalnego życia. Do tego potrzebna jest mi rehabilitacja, która przy obecnych kosztach jest dla mnie nie do zrealizowania. Na chwilę obecną jestem w stanie przejść przy balkoniku i asekuracji drugiej osoby krótki dystans, ale to nie jest szczytem moich marzeń.
Z góry serdecznie dziękuję za każdą pomoc, która pozwoli stanąć mi samodzielnie na nogi.
Proszę o wsparcie, chciałbym nie być zależny od innych!
Zdzisław