

Nie dawali jej szans, ale ona dalej walczy... Pomóż mamie do nas wrócić!
Fundraiser goal: Półroczny pobyt w specjalistycznym ośrodku, domowa rehabilitacja
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Półroczny pobyt w specjalistycznym ośrodku, domowa rehabilitacja
Fundraiser description
25 kwietnia nasz tata ostatni raz usłyszał "kocham Cię"… Rodzice szykowali się na rodzinne przyjęcie. Rozmawiałyśmy, śmiałyśmy się i nic nie zapowiadało dramatu, który miał wydarzyć się za chwilę. Wtedy mama straciła przytomność i upadła. W jej oczach widać było strach, a my ze strachu niemal umarliśmy. Wtedy tata obiecał jej, że zrobi wszystko, by ją uratować.
W szpitalu dowiedzieliśmy się, że w głowie mamy pękł tętniak. Lekarze podjęli natychmiastową decyzję o operacji mózgu. Mama była nieprzytomna, w krytycznym stanie. Operacja trwała ponad 3 godziny… Pandemia uniemożliwiła nam oczekiwanie pod salą operacyjną. Po pierwszym kontakcie z lekarzem operującym mamę nie mogliśmy uwierzyć, że sytuacja jest aż dramatyczna.
Zdrowa, radosna kobieta bez żadnych objawów nagle z każdą sekundą walczy o życie w szpitalu. Lekarze poinformowali nas w późniejszym czasie, że mieli w planie rozpoczęcie procedury przeszczepu organów. Wiemy, że mama chce żyć i walczy, ponieważ po tych słowach lekarzy, Mama poruszyła nogami w dodatku dwiema, co zadecydowało o przewiezieniu mamy na salę pooperacyjną. Chciała się wybudzać. Źrenice zaczęły się zwężać. Wydarzył się pierwszy cud.

Mama jest osobą pozytywnie nastawioną do życia, nigdy nienarzekająca. Kochana żona, mama i babcia.
Z sercem na dłoni dla każdego. Jak byliśmy małymi dziećmi, nasza mama opiekowała się przez 9 lat leżącą prababcią swojego męża. Od zawsze powtarzała, że na tamte czasy nie było takich możliwości, jakie są teraz. Dlatego musimy i chcemy mamę ratować, bo dzisiaj już takie możliwości istnieją. W tej chwili mama leży na OIOMie już 5 tydzień. Na ten moment jest w śpiączce. Wiemy, że mama chce żyć i cieszyć się tym życiem razem z rodziną, która bardzo za nią tęskni i czeka. Świadczy o tym fakt, że kilka razy otworzyła oczy oraz płacze słysząc nasze głosy. To znak, że się wybudzi.
Jest kochającą żoną, mamą i babcią 2-letniej Marysi, która jest jej oczkiem w głowie. Czujemy, że mama nas słyszy i ufa nam, że będziemy o nią walczyć. Mama jest w ciężkim stanie, lekarze nie dawali jej szans na przeżycie. Ona jednak walczy, tak jak walczyła przez całe swoje życie. Walczy dla nas, bo to my, byliśmy i jesteśmy sensem jej życia, a ona naszym. Pragniemy zapewnić Jej rehabilitację w jednym z najlepszych ośrodków rehabilitacyjnych w Olsztynie.

Spełniła swój matczyny obowiązek z naddatkiem. Zapewniła nam byt, wykształcenie i ogrom miłości. Nie możemy pozwolić, aby jej marzenie - bycia po prostu blisko nas, po tych wszystkich latach wyrzeczeń, się nie spełniło. Lekarze nie dawali jej żadnych szans na przeżycie, a ona, po miesiącu, zaczęła samodzielnie oddychać i walczy.
Niestety, by Mama mogła wrócić na dobre, potrzeba ciężkiej pracy prowadzonej pod okiem specjalistów. To może nam zapewnić tylko pobyt w specjalistycznym ośrodku. Jak długo będzie trwał? Trudno znaleźć odpowiedź na to pytanie… Już wiemy jednak, że miesięczny koszt takiej opieki to prawie 25 tysięcy złotych i dodatkowe koszta związane z lekami. Kwota, której nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, szczególnie jeśli opieka będzie musiała trwać dłużej.
Jest nam niezmiernie trudno prosić Was o pomoc, szczególnie w tych trudnych dla każdego z nas czasach. Tym bardziej że nasza mama zawsze powtarzała, że największą wartością i radością w życiu jest pomoc innym ludziom. I w ten sposób nas wychowała - zawsze starać się pomagać innym.
Prosimy Was - udostępniajcie naszą historię. Prosimy o nawet najdrobniejsze wpłaty. Prosimy o dobrą myśl i modlitwę.
Rodzina