

Rozpacz rozdziera mi serce... W walce o życie Zosi nie ustanę nigdy!
Fundraiser goal: Półroczne leczenie nowotworu nierefundowanym lekiem
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Półroczne leczenie nowotworu nierefundowanym lekiem
Fundraiser description
Patrzę w jej piękne oczy i wiem, że coraz więcej rozumieją. Że coraz bardziej się boją... Bo jak można się nie bać, kiedy Twoje wątłe, wyniszczone latami walki z chorobą ciało musi stanąć oko w oko ze śmiercią, po raz kolejny? Zosia to moja kochana córeczka, która przeszła więcej, niż niejeden dorosły. I znów walczy o życie… Bardzo proszę, pomóż i ją ratować!
Zosia od 6 lat walczy z przeciwnikiem okrutnym, bezlitosnym i niestety - niezwykle skutecznym... Ciepło domu znów zastąpił chłód bijący ze szpitalnych sal, a plany na przyszłość - paraliżujący strach o to, co przyniesie jutro. Żadne dziecko nie powinno bać się śmierci, żadne dziecko nie powinno zadawać tak trudnych pytań i przechodzić takiego cierpienia…
Nie byłam na to gotowa. Zresztą czy można być gotowym na to, że Twoje dziecko w ogromnym cierpieniu walczyć będzie o życie? Gasnący blask jej oczu rozdziera mi serce... Oddałabym za nią swoje życie, w każdej chwili, gdybym tylko wiedziała, że to jej pomoże. Ale tak się nie da...

Lata walki z medulloblastomą, złośliwym guzem mózgu, można streścić w trzech słowach: rozpacz, cierpienie, nadzieja. Na zmianę karuzela emocji… I chociaż brakuje nam już sił i pieniędzy, to właśnie nadziei nie zabrakło nigdy. To właśnie nadzieja utrzymuje nas przy życiu i pozwala walczyć dalej!
Po trzeciej operacji mózgu i kolejnych badaniach genetycznych Zosia została zakwalifikowana do indywidualnego programu leczenia guzów. Leczenia bardzo skutecznego, ale też bardzo drogiego i nierefundowanego. Życie mojego dziecka zostało wycenione, a mnie nie stać na jego uratowanie!
Bardzo ciężko jest pisać mi te słowa, przypominać wszystko i otwierać się przed Tobą... Wiem jednak, że dla nas to ostatnia szansa... Nie mogę jej stracić! Zosia tak bardzo chce żyć, wrócić do domu, nie bać się jutra... Dlatego dzisiaj w rozpaczy krzyczę - błagam, pomóż mi!
Mama Zosi