

Przedwczesny poród, reanimacja, 35 dni pod respiratorem... Pomóż w walce ze skutkami skrajnego wcześniactwa❗️
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja, pomoce terapeutyczne, dostosowanie mieszkania
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja, pomoce terapeutyczne, dostosowanie mieszkania
Fundraiser description
Nie tak miało wyglądać dzieciństwo naszej Kruszynki. Nie tak miały wyglądać jej pierwsze lata życia. To miał być czas pełen radości i beztroski – zamiast tego naszą codzienność wypełnia niepewność i lęk o każdy kolejny dzień…
Już w pierwszych sekundach po narodzinach rozpoczęła się walka o życie naszej córeczki. Zosia była reanimowana i przez 35 dni podłączona pod respirator. Serce pękało za każdym razem na widok tej bezbronnej istotki.

Zosia jest skrajnym wcześniakiem. Przyszła na świat aż o 3 miesiące za szybko... Był dopiero 28. tydzień ciąży, gdy rozpoczęła się akcja porodowa. Lekarze nie mogli nam niczego obiecać, więc przez głowę przewijały się przeróżne, najczęściej te czarne scenariusze. Zosieńka jednak jest nadal z nami! Robimy wszystko, by ten cud życia pielęgnować – najlepiej jak tylko potrafimy.
Łatwo się domyślić, że przychodzi nam to z wielkim trudem właśnie przez wcześniactwo, którego konsekwencje są mocno dotkliwe. Od samego początku Zosia mierzy się z wieloma wyzwaniami rozwojowymi. Jest pod stałą kontrolą licznych specjalistów m.in.: neurologa, kardiologa, gastroenterologa, okulisty i pulmonologa.

Przyszłość Zosi jest niepewna. Nie wiadomo, jakie skutki wcześniactwa jeszcze mogą się u niej uaktywnić... Obecnie nie może samodzielnie jeść. Każda próba kończy się wymiotami. To dlatego Zosia jest karmiona dojelitowo przez sondę. Do specjalnej pompy regulującej przepływ pokarmu córeczka musi być podłączona przez 20 godzin na dobę! Istnieje ogromne niebezpieczeństwo, że np. w trakcie zabawy kabel owinie jej się wokół szyi. To dlatego muszę stale być przy Zosi.
Dziękujemy Wam za całe dotychczasowe wsparcie! Niestety, nasza walka wciąż trwa i nadal potrzebujemy Waszej pomocy...

Zosia w wyniku nieokreślonych zaburzeń metabolicznych, które powodują ciągle wymioty i nieprawidłowe wyniki prób wątrobowych jest karmiona przez specjalną rurkę doprowadzoną do żołądka i jelit (tak zwany PEG–PEJ). Ciężko jest nam codziennie patrzeć na cierpienie córeczki. Dla dobra naszej Zosieńki zrobimy wszystko, co w naszej mocy. Niestety, koszty leczenia, turnusów i opieki specjalistów są niezwykle wysokie, a my nie damy rady sami zgromadzić takich środków finansowych...
Z całego serca prosimy o wsparcie. Wierzymy, że z waszą pomocą uda się nam wywalczyć dla Zosieńki lepszą przyszłość. To właśnie teraz, gdy jest jeszcze maleńką dziewczynką, możemy wypracować najwięcej.
Mama i tata Zosi