

WZNOWA❗️ Zuzia walczy z jednym z najbardziej ZABÓJCZYCH nowotworów mózgu – RATUNKU❗️
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja, zakup leków, turnusy rehabilitacyjne
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja, zakup leków, turnusy rehabilitacyjne
Fundraiser description
Gdy usłyszałam ciche „medulloblastoma”, szybko wyciągnęłam telefon i wpisałam w wyszukiwarkę. Wyniki mnie przeraziły: nowotwór, złośliwy, rzadki, najbardziej niebezpieczny!
Było to podczas badania rezonansem. Siedziałam za kotarą, nie widziałam twarzy lekarzy. Oczy zaszły mi łzami. Moja córeczka śmiertelnie chora… Co teraz? Mama mnie uspokajała, że może coś źle usłyszałam. W końcu jeden lekarz mówił do drugiego, a nie do mnie. Powinnam poczekać na potwierdzoną diagnozę. Podczas obchodu rozpoznanie się potwierdziło…

Zuzia choruje na nowotwór złośliwy mózgu. To rdzeniak płodowy – medulloblastoma IV stopnia złośliwości. Po operacji usunięcia guza mózgu stwierdzono przerzuty do kręgosłupa w odcinku szyjno-piersiowym i lędźwiowym. Wywołało to niedowład połowiczny. Po 18. cyklach chemioterapii i 36. cyklach naświetlania stan jest stabilny. Jednak gdy spytaliśmy się lekarki, co to znaczy, odpowiedziała, że mamy się cieszyć każdą wspólną minutą. W najbardziej niespodziewanej chwili nowotwór może się przebudzić!
Po operacji Zuzia dostała niedowład połowiczny, stwierdzono też niedosłuch obustronny. Zaskoczyły nas ataki padaczki… Taki ciężar spadł na naszą córeczkę. Przed wykryciem choroby była bardzo towarzyską, otwartą dziewczynką. Po dwóch latach walki zmieniła się diametralnie – zamknęła w sobie, ma opory przed spotkaniami z innymi dziećmi. Mimo ogromnej determinacji, by stanąć na nogi, zaczyna tracić siły. Boję się, że pewnego dnia się podda...

Dopóki nowotwór jest uśpiony, musimy działać. Naszym celem jest postawić Zuzię na nogi. Znamy też metodę, którą uda się nam to osiągnąć. To rehabilitacja, intensywna, cykliczna, dostosowana, specjalistyczna. Po operacji guza Zuzia nie umiała przełykać, było ryzyko utraty wzroku, ale to wszystko przezwyciężyła. Jeżeli tylko zapewnimy jej odpowiednią opiekę fizjoterapeuty, wierzymy, że wózek inwalidzki odejdzie do kąta, a nasza córeczka będzie samodzielnie chodzić.
Jednak koszty nas przygniatają. Nie damy rady bez pomocy. Jedna godzina zajęć to prawie 150 złotych. Do tego dochodzą leki, dojazdy do lekarzy… Proszę, pomóż mojej córeczce! Ma dopiero 12 lat…
Kasia, mama

➡️ Facebook – grupa z licytacjami "Zuzia kontra nowotwór złośliwy"
