Arkadiusz Porwoł - main photo

Arek walczy o życie❗️"Nie mogę pozwolić, by moje dzieci straciły tatę..."

Fundraiser goal: Immunoterapia w Koloni - kontynuacja leczenia ratującego życie

Fundraiser organizer:
Arkadiusz Porwoł, 42 years old
Wisła Wielka, śląskie
Guz mózgu okolicy ciemieniowo potylicznej prawej - glejak wielopostaciowy IV stopnia
Starts on: 8 March 2021
Ends on: 7 February 2022
PLN 170,579(43.74%)
Donated by 4109 people

Fundraiser goal: Immunoterapia w Koloni - kontynuacja leczenia ratującego życie

Fundraiser organizer:
Arkadiusz Porwoł, 42 years old
Wisła Wielka, śląskie
Guz mózgu okolicy ciemieniowo potylicznej prawej - glejak wielopostaciowy IV stopnia
Starts on: 8 March 2021
Ends on: 7 February 2022

Fundraiser description

Jestem tatą dwójki małych dzieci, mężem cudownej żony. Jestem chory na nowotwór, który zaatakował mój mózg. To glejak IV stopnia… Wyrok? Ja się nie poddam, nigdy. Chcę patrzeć, jak moje dzieci dorastają, być wsparciem dla żony. Nie pozwolę temu potworowi zabrać mnie z tego świata, nie tak szybko! Dzięki Wam rozpocząłem terapię w Kolonii, dzięki której nadal tu jestem, walczę, żyję. Nie ma nic cenniejszego, niż czas spędzony z bliskimi, dlatego z całego serca Was proszę - pomóżcie mi tu być jak najdłużej! Bez pieniędzy nie będę mógł kontynuować jedynego leczenia, które daje mi nadzieję...

Trzyletni Tymek i siedmioletnia Elizka to dla mnie i mojej żony Michaliny cały świat. To właśnie moja rodzina sprawia, że nawet przez myśl mi nie przeszło się poddać. Moje dzieci są jeszcze takie małe, jeszcze długo będą potrzebowały obojga rodziców. Kocham życie i ludzi, których mam obok siebie. Do tej pory nic nie mąciło naszego spokoju, snuliśmy plany na wspólną, szczęśliwą przyszłość. A wtedy przyszedł rak.

Arkadiusz Porwoł

Pojawiające się bóle głowy początkowo ignorowałem. Gdy zaczęły przybierać na sile, poszedłem do lekarza. Opis rezonansu był zrozumiały i przerażający - ogromny, sześciocentymetrowy guz mózgu!

To diagnoza, która sprawiła, że śmierć zajrzała mi prosto w oczy. Poczułem jej chłód i strach, który ze sobą niesie. Nie ugiąłem się jednak. Powiedziałem jej stanowcze NIE! To jeszcze nie teraz, jeszcze nie czas!

Dwa tygodnie później leżałem już na Oddziale Neurochirurgii w Puszczykowie, gdzie przeszedłem operację, która z powodzeniem pozwoliła w całości usunąć guz. Pozostawało tylko czekać na wynik badania histopatologicznego. Dostaliśmy chwilę oddechu, operacja, choć na otwartym mózgu, przebiegła bez powikłań. Wierzyliśmy, że guz okaże się niegroźnym epizodem. Niestety, nasza nadzieja nie trwała długo...

Badanie wykazało, że usunięty guz to glejak wielopostaciowy IV stopnia. Najbardziej złośliwa forma nowotworu mózgu. Statystyki podają, że pomimo podjętego standardowego leczenia, średnia długość życia chorych z tym rozpoznaniem wynosi od 9 do 12 miesięcy. Od diagnozy minął ponad rok, a ja dzięki immunoterapii nadal tu jestem!

Glejak jest niebezpieczny i śmiertelny, nawraca i rozprzestrzenia się w wyjątkowo szybkim tempie. W walce z nim cały czas trzeba być czujnym i nigdy się nie poddawać, bo on czeka tylko na chwilę zwątpienia, przerwane leczenie, by znów zaatakować...

Arkadiusz Porwoł

Mam dla kogo walczyć i dla kogo żyć. Jeszcze mocniej poczułem, że moje dzieci potrzebują ojca, a ukochana żona męża. Czeka nas przecież jeszcze szczęśliwe życie, jakkolwiek długie ono nie będzie.

Tu rozpoczyna się moja świadoma walka o każdy dzień. Z pomocą wielu życzliwych nam osób, specjalistów, udało mi się trafić do Kliniki w Kolonii, gdzie po zakończeniu standardowego leczenia (chemioterapii i radioterapii), rozpocząłem specjalnie dobrane do mnie formy immunoterapii, które dało mi szansę na życie. 

Na leczenie składają się m.in. szczepionki z komórek dendrytycznych, szczepionki z wirusów onkolitycznych, podawanie celowanych przeciwciał, terapia ciepłem. Wyniki badań potwierdzają skuteczność tych metod. Terapię tę polecają mi również osoby, które chorowały na glejaka IV stopnia. Przeszły wszystkie piętra konwencjonalnego (dostępnego) leczenia oraz leczenie immunoterapią w Kolonii i wyrwały się z rąk śmierci! Żyją, czują się dobrze, wychowują dzieci i pracują! Żyją bez nawrotu choroby już ponad 10 lat!

Istnieje więc realna szansa na to, abym i ja mógł być z moją rodziną znacznie dłużej, niż te statystyczne 12 miesięcy. Na drodze do spełnienia mojego marzenia stoją jednak ogromne pieniądze…

Arkadiusz Porwoł

Kolejny kosztorys opiewa kwotę prawie 80 tysięcy euro. Te pieniądze są dla nas nierealne do zdobycia. Odkąd rozpoznano u mnie glejaka, nasze oszczędności stopniały już w znacznym stopniu, Kosztowały konsultacje lekarskie, dojazdy, leki, a przez chorobę musiałem zrezygnować z pracy.  

Zanim zacząłem szukać pomocy, nie byłem świadom, ile dobroci w różnej postaci można otrzymać od innych ludzi. Słowa wsparcia, mnóstwo fachowych porad, życzliwość i zainteresowanie dały mi siłę do walki. Każda z osób, których nigdy bym nie poznał gdyby nie choroba, włożyła we mnie swoją cegiełkę ciepła i nadziei. Za tę pomoc serdecznie wszystkim dziękuję!

Kolejny raz staję przed Wami i proszę o pomoc. Proszę, dajcie mi szansę na życie. Dołóżcie swoją cegiełkę do codziennego uśmiechu moich dzieci, do spokoju o przyszłość mojej żony... To jeszcze nie pora na białą flagę, na kapitulację i rezygnację ze szczęścia, jakie daje mi moja kochana rodzina. Proszę, dajcie mi szansę wrócić do zdrowia i wygrać z nowotworem mózgu.

„Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności, jakie panują w naszych sercach”, oby tego światła było jak najwięcej… Z całego serca dziękuję.

Arek Porwoł

 

➡️  Licytacje dla Arka

Select a tag
Sort by
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 27.50
  • Anonymous
    Anonymous
    Share
    PLN 10
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 5
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 10
  • Piotr Rogozik
    Piotr Rogozik
    Share
    PLN 100
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 10