Money box finished
Money box

Miron walczy o życie, a my walczymy o pieniądze na leczenie! Pomocy!

Organizer's avatar
Organizer:Anonymous

The money box was created on the initiative of the Organizer who is responsible for its content.

Piszę do Was te słowa ze szpitalnego oddziału - miejsca, które stało się naszym domem. Zimnych ścian, gdzie mali pacjenci walczą o życie i przetrwanie, bo inaczej tego nie można nazwać. Część jest zbyt mała i jeszcze nie rozumieją, jak ogromne grozi im niebezpieczeństwo. Zamiast bawić się spokojnie zabawkami, leżą przykuci do łóżek kroplówkami, z których sączy się chemia. Po tym, czy dziecko ma jeszcze włosy ma głowie, czy nie, można poznać, na jakim jest etapie leczenia.

Klaudia Madej

Ten koszmar wciąż trwa... Chciałabym móc otworzyć oczy, usłyszeć, że to tylko zły sen, a Miron jest już bezpieczny. Niestety, nieustajemy w walce o jego życie, które jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

Klaudia Madej

Historia mojego synka zaczyna się tak samo, jak wiele innych. Wysoka temperatura i osłabienie nie wskazywały początkowo na poważną chorobę. Ot typowa 3-dniówka, każdy rodzic musiał się z nią zmierzyć i po kilku dniach o niej zapominał. My walczymy do dzisiaj...

Klaudia MadejZ czasem nasilił się ból nóżek do tego stopnia, że synek był w stanie tylko leżeć i płakać. Pękało mi serce, kiedy patrzyłam na jego cierpienie i nie wiedziałam jak mu pomóc. Dopiero wtedy lekarze rozpoczęli serię badań, których wyniki były druzgocące... 6-centymetrowy guz w okolicy lewej nerki. Konieczna była pilna operacja, którą synek przeszedł 3 lutego 2021. Operacja zakończyła się sukcesem, jednak wynik badania histopatologicznego nie pozostawiał złudzeń - nerwiak zarodkowy nadnerczy...

Klaudia MadejByłam załamana, nie rozumiałam i do tej pory nie rozumiem, dlaczego to spotkało moje dziecko. Musiałam wziąć się w garść, wytrzeć łzy, które cały czas spływały mi po policzkach, by szukać ratunku dla mojego dziecka. Każda następna informacja przekazywana przez lekarza, sprawiała, że miałam w sobie coraz mniej wiary.

Klaudia MadejNowotwór dał przerzuty do szpiku kostnego, a prognozy są straszne. Nie mogę się poddać, muszę walczyć o moje dziecko, wciąż, gdzieś tam w środku żyje nadzieją, że się uda. Miron musi przejść immunoterapię, której podejmą się specjaliści z Barcelony. Kwota, która została wyznaczona za życie mojego synka jest ogromna! Prosić to za mało, błagam, pomóżcie ocalić mojego jedynego synka..  mojego Mironka!


Irina - mama Mirona

PLN 92,703Donated by 3595 people

All funds accumulated in the money box were transferred
directly
to the Beneficiary's account:

Piszę do Was te słowa ze szpitalnego oddziału - miejsca, które stało się naszym domem. Zimnych ścian, gdzie mali pacjenci walczą o życie i przetrwanie, bo inaczej tego nie można nazwać. Część jest zbyt mała i jeszcze nie rozumieją, jak ogromne grozi im niebezpieczeństwo. Zamiast bawić się spokojnie zabawkami, leżą przykuci do łóżek kroplówkami, z których sączy się chemia. Po tym, czy dziecko ma jeszcze włosy ma głowie, czy nie, można poznać, na jakim jest etapie leczenia.

Klaudia Madej

Ten koszmar wciąż trwa... Chciałabym móc otworzyć oczy, usłyszeć, że to tylko zły sen, a Miron jest już bezpieczny. Niestety, nieustajemy w walce o jego życie, które jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

Klaudia Madej

Historia mojego synka zaczyna się tak samo, jak wiele innych. Wysoka temperatura i osłabienie nie wskazywały początkowo na poważną chorobę. Ot typowa 3-dniówka, każdy rodzic musiał się z nią zmierzyć i po kilku dniach o niej zapominał. My walczymy do dzisiaj...

Klaudia MadejZ czasem nasilił się ból nóżek do tego stopnia, że synek był w stanie tylko leżeć i płakać. Pękało mi serce, kiedy patrzyłam na jego cierpienie i nie wiedziałam jak mu pomóc. Dopiero wtedy lekarze rozpoczęli serię badań, których wyniki były druzgocące... 6-centymetrowy guz w okolicy lewej nerki. Konieczna była pilna operacja, którą synek przeszedł 3 lutego 2021. Operacja zakończyła się sukcesem, jednak wynik badania histopatologicznego nie pozostawiał złudzeń - nerwiak zarodkowy nadnerczy...

Klaudia MadejByłam załamana, nie rozumiałam i do tej pory nie rozumiem, dlaczego to spotkało moje dziecko. Musiałam wziąć się w garść, wytrzeć łzy, które cały czas spływały mi po policzkach, by szukać ratunku dla mojego dziecka. Każda następna informacja przekazywana przez lekarza, sprawiała, że miałam w sobie coraz mniej wiary.

Klaudia MadejNowotwór dał przerzuty do szpiku kostnego, a prognozy są straszne. Nie mogę się poddać, muszę walczyć o moje dziecko, wciąż, gdzieś tam w środku żyje nadzieją, że się uda. Miron musi przejść immunoterapię, której podejmą się specjaliści z Barcelony. Kwota, która została wyznaczona za życie mojego synka jest ogromna! Prosić to za mało, błagam, pomóżcie ocalić mojego jedynego synka..  mojego Mironka!


Irina - mama Mirona

Select a tag
Sort by
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 20
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 100
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 20
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 15
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 100
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 20