Fundraiser finished
Szymonek Porębski - main photo

Pół miliona za życie dziecka❗️Szymonek ma 11 miesięcy i śmiertelny nowotwór... Ratujmy go!

Fundraiser goal: ratowanie życia: immunoterapia

Fundraiser started by:
Szymonek Porębski, 6 years old
Tylicz, małopolskie
Neuroblastoma IV stopnia z przerzutami
Starts on: 31 March 2020
Ends on: 15 July 2020
PLN 493,588(100.41%)
Donated by 14988 people

Fundraiser goal: ratowanie życia: immunoterapia

Fundraiser started by:
Szymonek Porębski, 6 years old
Tylicz, małopolskie
Neuroblastoma IV stopnia z przerzutami
Starts on: 31 March 2020
Ends on: 15 July 2020

Fundraiser description

Szymonek ma dopiero 11 miesięcy… Pierwszy rok jego życia stał się dramatyczną walką ze śmiercią! Od grudnia domem maluszka jest szpital i oddział onkologii… W brzuszku znaleziono 10-centymetrowy guz! Nowotwór w IV, najgorszym stopniu zaawansowaniu… Przerzuty wszędzie… Pilnie potrzebna jest pomoc, by ratować życie!

Gdy rozmawiamy z mamą chłopca, czeka na wieści z OIOM-u. Szymonek w poniedziałek miał operację… Rozdzielił ich zakaz odwiedzin, wprowadzony z powodu pandemii. To kolejny bardzo ciężki moment w ciągu ostatnich tygodni. Pierwszym była diagnoza, drugim – patrzenie, jak maluszek przyjmuje kolejne cykle chemii… Mama Szymonka prosi o Twoją pomoc! Przeczytaj i ratuj życie!

Szymonek Porębski

Gdy urodziłam synka, byłam najszczęśliwszą mamą na świecie. Serce z dnia na dzień biło coraz mocniej, a uśmiech nie znikał z twarzy… Szymonek był okazem zdrowia. Karmiłam piersią, więc szybko przybierał na wadze i zawsze był uśmiechnięty z dołeczkami w policzkach. Moja radość trwała jednak krótko… Za krótko.

Gdy synek skończył 5 miesięcy, zaczął gorączkować. Myśleliśmy, że to zwykłe przeziębienie. Lekarze z przychodni kazali podawać leki przeciwgorączkowe; mówili, że to ząbki lub zwykła trzydniówka… Gorączka jednak nie znikała, a ja zobaczyłam coś jeszcze. W brzuszku Szymuś miał coś twardego - taki mały guz, który wyszedł na wierzch. Pełna najgorszych obaw, pojechałam z synkiem do szpitala. Tam powiedzieli, że wszystko jest w porządku, że Szymonek to okaz zdrowia… Że absolutnie nie mam się martwić, bo w brzuszku nic nie ma na 99,9%. Niestety, nasz przypadek okazał się tym 0,1%...

Po 2  tygodniach bezskutecznych prób obniżenia temperatury znów trafiliśmy do szpitala. Jadąc tam, nie sądziłam, że właśnie kończy się całe życie, które znałam… Że właśnie zaczyna się nowy rozdział, pełen bólu i przeraźliwego strachu, najgorszego, jaki może czuć człowiek – tego o życie własnego dziecka. Dzień zaczynałam jako mama przekonana o tym, że przed jej synkiem jest całe życie… Wieczorem byłam już matką chłopca z oddziału onkologii, cierpiącego na chorobę, przez którą może umrzeć.

Szymonek Porębski

USG pokazało, że w brzuszku Szymonka jest olbrzymi guz. Miał 10 centymetrów… Nowotwór wielkości grejpfruta w brzuchu małej, 5-miesięcznej istotki. Szok – to za małe słowo opisać, co się wtedy działo… Świat się nagle zatrzymał. Pozornie trwał, ale dla mnie przestał istnieć… Liczyło się tylko jedno – to, że Szymon jest chory, że umiera.

Pamiętam tylko ten ściskający żołądek strach, odrętwienie i sygnał karetki, która przewiozła nas do szpitala w Prokocimiu na biopsję. W głowie gonitwa myśli i wiara, że to tylko jakaś pomyłka, że to nic poważnego… Złudna jednak była ta nadzieja… Diagnoza najgorsza z możliwych. Neuroblastoma, nowotwór układu współczulnego w IV stopniu złośliwości. Atakuje tylko dzieci, jakby specjalnie wybierając tych najbardziej bezbronnych… Rak to potwór, który zabija dzieci… Wiele z nich przegrywa tę walkę. Szymonek miał już przerzuty – potwór zaatakował skórę, szpik kostny, nerki, wątrobę… Rozpoczęła się dramatyczna walka o życie.

Szymonek Porębski

Dni i tygodnie zlewają się w jedno… Czas odliczają tylko kolejne cykle chemii. Onkologia jest naszym domem. Żadne dziecko nie powinno wiedzieć, czym jest szpitalny koszmar, samotność i strach… Pocieszam się, że Szymonek jest jeszcze mały, że nie będzie tego pamiętać. Musi jednak wyzdrowieć… Musi żyć!

Synek przeszedł operację, przed nim jeszcze radioterapia, megachemia i autoprzeszczep oraz ostatni etap leczenia, ostatni rozdział w historii pod tytułem „nowotwór” – immunoterapia. Wzmacnia organizm, by poradził sobie w razie kolejnego ataku nowotworu - neuroblastoma atakuje ponownie połowę wyleczonych dzieci. Wznowa to dla wielu praktycznie wyrok śmierci. Nie możemy do niej dopuścić!

Niestety, immunoterapia to nierefundowane leczenie. W przeciwieństwie do chemii i pozostałych etapów, za nią musimy zapłacić. Kosztuje ponad pół miliona złotych. Pół miliona za życie dziecka... Synek jest dla mnie wszystkim. Błagam o Twoją pomoc, bo toczymy walkę na śmierć i życie… Jestem wdzięczna za każdą wpłatę, udostępnienie, dobre słowo… Za nadzieję, że Szymonka uda się ocalić.

Mama

_____

➡️ Licytacje dla Szymonka - kup lub sprzedaj przedmiot i uratuj życie!

➡️ Przeczytaj, co u Szymonka - bądź z nami na bieżąco na Facebooku!

Select a tag
Sort by
  • Elżbieta Juchimiuk
    Elżbieta Juchimiuk
    Share
    PLN 130

    Szymonku, walczymy o Twoje zdrówko! Licytacja śpiworka

  • MGOK Muszyna
    MGOK Muszyna
    Share
    PLN X
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 50
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 30
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 10
  • Wojtek
    Wojtek
    Share
    PLN 5

This fundraiser is finished. See other Beneficiaries who are waiting for your support.

DonateDonate