Arka potrącił pociąg! Pomóż mu zacząć życie od nowa

Dwa turnusy rehabilitacyjne i roczna terapia neurologiczna
Ends on: 27 February 2020
Fundraiser description
Miał być ślub, huczne wesele, wnuki, szczęśliwe życie… Nie ma nic! Mój syn Arek został potrącony przez pociąg i tylko cudem ciągle jest na tym świecie. Wypadek zmienił całe jego życie, ale wierzę, że z Twoją pomocą znów będzie zdrowy, że będzie szczęśliwy.
Wypadek zdarzył się na miesiąc przed planowanym ślubem Arka. Syn przechodził przez torowisko, nie zdążył odskoczyć na bok, gdy nadjechał pociąg… Maszyna przejechał po jego prawej stopie. Arek stracił cztery palce. Nie to było jednak najgorsze. Syna tak odrzuciło, że upadł głową na betonowy przepust obok torów.
Jego stan był bardzo ciężki. Głowa roztrzaskana, mózg stłuczony. Konieczna była trepanacja czaszki. Syn przez długi czas był także w śpiączce. Gdy się wybudził, nie było z nim kontaktu, nie mówił, miał niedowład. Lekarze nie dawali nadziei na to, że kiedykolwiek stanie na nogach, mówili, że jak usiądzie, to będzie sukces.
Arek pokazał, że się nie podda. Zaskoczył wszystkich i wstał z łóżka. Z czasem zaczął jeździć nawet samochodem. To było tak, jakby na nowo się narodził, uczył się na nowo wszystkiego. Mówił coraz więcej słów. Byłam pewna, że będzie już tylko lepiej… I wtedy spadł na nas kolejny cios. Syn pewnego dnia nagle stracił przytomność, nie wiadomo na jak długi czas. Nikogo nie było wtedy w domu.
Arek stopniowo cofał się do stanu, w jakim był zaraz po wypadku. Nie tylko ponownie przestał mówić, ale pojawiły się problemy z poruszaniem się, równowagą, wrócił niedowład prawej strony ciała, zaczął się chwiać na nogach. Pojawił się problem z jedzeniem, brak czucia w ustach.
Kocham syna całym sercem. Całe moje życie to Arek. Bardzo chciałabym cofnąć czas, ale jedyne co teraz mogę zrobić, to zapewnić mu rehabilitację. Arek musi być zdrowy, bo aż boję się pomyśleć, co może się stać z nim, jeśli mnie zabraknie.
Będziemy wdzięczni za każdą pomoc, która pomoże mu się usamodzielnić. Utrzymuję się z niewielkiej renty. Koszty rehabilitacji syna są dla mnie ogromne. Błagam, pomóż mi!
Ewa, mama Arka