

Walka Eryka o każdy oddech❗️ Tylko operacja w USA uratuje jego życie❗️
Fundraiser goal: Operacja serca w Stanach Zjednoczonych, transport
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Operacja serca w Stanach Zjednoczonych, transport
Fundraiser description
Gdy dowiedziałam się o ciąży, byłam w siódmym niebie- jak większość kobiet. Badania 20 tygodnia przyniosły jednak druzgocząca wiadomość. Serce mojego syna okazało się mieć wiele ubytków i wad. Powiedziano mi, że lepszym rozwiązaniem będzie natychmiastowa aborcja. Bo nawet jeśli donoszę tę ciążę, to moje dziecko prawdopodobnie umrze przy lub krótko po porodzie.

Dla mnie jednak od początku do końca było jasne, że nieważne co ma się stać, to bardzo pragnę dać synkowi tę kilkuprocentową szansę. Inaczej nie mogłabym na siebie spojrzeć. Dzień porodu pamiętam jak przez mgłę, ponieważ nie mogłam Erysia przytulić do piersi. Był tak słaby, że od razu po porodzie został zaintubowany i przeszedł cewnikowanie serca.
W 10.dobie życia mój mały wojownik przeszedł skomplikowaną operację serca... Cudem jest to, że ją przeżył. Diagnoza: HLHS – hipoplazja lewej komory – jest ciężką, złożoną wadą serca. Występuje u mniej niż 0,05% żywo urodzonych noworodków. U tych dzieci dochodzi do niedorozwoju lewej części serca, która jest odpowiedzialna za pompowanie krwi bogatej w tlen, do tętnicy głównej (aorta) i za jej pośrednictwem do całego ciała. Lekarze zapowiedzieli wtedy drugą i prawdopodobnie ostatnią operację, twierdząc, że Eryk jej nie przeżyje. Dostał zaledwie 5 % szans ma życie.

9 miesięcy żyłam z synem na wielu oddziałach specjalistycznych w dziesiątkach klinik. Lekarze prowadzący Erysia jak mantrę przez kilka miesięcy powtarzali mi ,że każdy dzień może być ostatnim, a my oboje cierpieliśmy na swój sposób. Nadszedł ten dzień- drugiej operacji, gdzie czułam ze to moje ostatnie chwile z synem. Ale nie żegnałam się z nim...czekałam...tak bardzo pragnęłaby do nas wrócił. Operacja była ciężka. Już przy intubacji pojawił się problemy, z którymi borykamy się do dziś. Nieudane próby rozintubowania skończyły się założeniem tracheostomii.
Eryk musiał nauczyć się oddychać na respiratorze domowym. Wysokie ciśnienie, i bardzo wąska tętnica ze skrzeplinami blikuje lewe płuco, dlatego lekarze w Polsce nie chcą już podjąć się dalszego leczenia Eryka. Dostaliśmy taką informację czarno na białym – Nie ma już możliwości dalszego leczenia naszego dziecka w Polsce!

Mój synek w Polsce skazany jest na śmierć, która może przyjść w każdej minucie ! A my każdy dzień przeżywamy tak, jakby miał być ostatnim. Eryk cierpi na epilepsję i obustronny niedosłuch, ale to jego serce jest tykającą bombą! Tylko operacja w Stanach Zjednoczonych jest w stanie uratować Erykowi życie. Życie, które warte jest ponad 9 milionów złotych. Czy uda się nam wyprzedzić śmierć? Czy nam pomożecie?
––––––––––
Licytacje dla Eryka –> KLIK
