

Straciliśmy już jedno dziecko, teraz musimy walczyć o zdrowie drugiego synka! POMÓŻ!
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
1 Regular Donor
Join- Anonymousstarted monthly donation
Fundraiser goal: Leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
Mówi się, że nieszczęścia chodzą parami. Niestety w przypadku naszej rodziny, bardzo potwierdza się to stwierdzenie. W ostatnim czasie w naszym domu – tragedia goni tragedię, a życie – wcześniej spokojne – zamieniło się w istne piekło. Straciliśmy już jedno dziecko. Kubuś (opens a new tab) odszedł po ciężkiej walce z nowotworem. Dziś stajemy do walki po raz drugi – walczymy o przyszłość i zdrowie naszego drugiego synka.
Cała ciąża z Filipkiem przebiegła prawidłowo – wręcz książkowo. Nasz drugi synek, przyszedł na świat zdrowy, a później bezproblemowo się rozwijał. Niestety do czasu... W pewnym momencie regularnie zaczął łapać niepokojące infekcje.
Filipek bardzo gorączkował. Kiedy rano, na jego twarzy pojawiły się wybroczyny zrozumieliśmy, że dzieje się coś niedobrego. Od razu udaliśmy się do szpitala, gdzie rozpoczęto dokładne badania. Lekarze poinformowali nas, że gdybyśmy przyjechali 10 minut później, nasze dziecko mogłoby nie przeżyć – synek miał sepsę.
Długo walczył o powrót do zdrowia. Kiedy w końcu wyzdrowiał, pojawił się kolejny, nieoczekiwany problem. W uszach Kubusia lekarze wykryli płyn. Musieliśmy pojechać do Centrum Słuchu i Mowy w Kajetanach na wizytę i dodatkowe badania. Wyniki były zatrważające! Wykazały znaczny niedosłuch obuuszny w 90 decybelach – byliśmy przerażeni!
Konieczne było założenie Filipkowi aparatów słuchowych. Wykonany został również zabieg uwolnienia płynu z uszu i podcięcia wędzidełka. U synka przez głuchotę pojawiły się także problemy z mową. Musimy nad nimi pracować u logopedy.
Niestety kiedy życie się sypie – to lawinowo. W grudniu zeszłego roku, po kilkuletniej walce z nowotworem, odszedł nasz starszy syn. Filip, tak jak my, bardzo to przeżył. Nie umie sobie poradzić ze stratą ukochanego brata, z którym spędzał większość swojego czasu. Nie chce chodzić do przedszkola, bardzo zamknął się w sobie i tylko czeka, aż aniołki z nieba oddadzą mu Kubusia. Nie może pojąć, że brat już nie wróci…
Dlatego oprócz zajęć z logopedą i terapii rozwojowej, Filip potrzebuje również wsparcia psychologa. To wszystko wymaga od nasz dużego nakładu finansowego, którym niestety nie dysponujemy. Bardzo chcielibyśmy pomóc naszemu dziecku, wesprzeć go najbardziej jak się da. Jednak aby móc działać dalej, jesteśmy zmuszeni prosić o Waszą pomoc. Jeśli możesz – proszę, wesprzyj Filipka!
Rodzice