Karol Piecyk - main photo

By odbudować życie, które zniszczyła jedna chwila... Pomóżmy Karolowi po wypadku!!

Fundraiser goal: Roczna intensywna rehabilitacja i leczenie

Fundraiser started by:
Karol Piecyk, 29 years old
Kielce, świętokrzyskie
Stan po wypadku - złamanie wybuchowe kręgosłupa, porażenie kończyn dolnych
Starts on: 3 December 2020
Ends on: 24 March 2026
PLN 72,128(56.94%)
Still needed: PLN 54,553
DonateDonated by 1737 people
Donate via text
Phone number
75365
Text
0100776
Cost PLN 6.15 gross (including VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-Mobile

Fundraiser goal: Roczna intensywna rehabilitacja i leczenie

Fundraiser started by:
Karol Piecyk, 29 years old
Kielce, świętokrzyskie
Stan po wypadku - złamanie wybuchowe kręgosłupa, porażenie kończyn dolnych
Starts on: 3 December 2020
Ends on: 24 March 2026

Fundraiser description

Los jest przewrotny. Coś, co sprawiało, że żyję, to życie mi niemal zabrało. Nie ma chwili, żebym nie wspominał tego, co straciłem. I chociaż brakuje mi już łez, to nigdy nie zabraknie siły. Tak bardzo chcę żyć...

Mam na imię Karol, mam 23 lata, Podczas treningu do mistrzostw Polski w motocrossie uległem wypadkowi, który bezpowrotnie zmienił moje życie. Doszło do złamania rdzenia kręgowego... Uszkodziłem rdzeń kręgowy, przez co jestem sparaliżowany od pasa w dół.

Zawsze byłem samodzielny, zawsze kochałem sport. Już jako 16- letni chłopak zacząłem ćwiczyć na siłowni. To była moja pasja, która dawała mi wiele radości... Dzięki ciężkiej pracy i wytrwałości szybko przyszły osiągnięcia - I miejsce w pucharze Polski juniorów w trójboju, II miejsce w międzynarodowym pucharze Polski w wyciskaniu sztangi leżąc. Trzy razy zająłem III miejsce - w 2013, 2014 i 2016 roku. Potem zacząłem przygodę z crossem. Miałem startować pierwszy raz w zawodach... Niestety, tragiczny wypadek na zawsze odebrał mi tę szansę.

Karol Piecyk

Po wypadku jestem więźniem własnego ciała i każdego dnia cierpię. Marzę już nie tylko o powrocie do sportu. Kiedyś żyłem jak każdy człowiek - praca, pasja, dom… Marzę o tym, żebym nie musiał już prosić o pomoc, żebym mógł sam radzić sobie z codziennymi czynnościami. Żebym przestał wymagać opieki przez 24 godziny na dobę... Mieszkam ze swoją narzeczoną w wynajmowanym mieszkaniu w bloku na 9. piętrze, co stanowi dla mnie duże utrudnienie. Winda w bloku kończy się piętro niżej. Nie mogę nawet wyjść z domu!

Codziennie chowam dumę i proszę o pomoc, ale przecież mam dopiero 24 lata! Nie mogę tak żyć! Wiem, że jeśli dostanę szansę, wykorzystam ją nie w 100%, ale w 200%, by znów stanąć na nogi. Potrzebuję specjalistycznej rehabilitacji, która jest kosztowna. Wiem też niestety, że sam nie będę w stanie o tę szansę zawalczyć, dlatego proszę Cię - pomóż mi!

Select a tag
Sort by
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 50
  • Rafal
    Rafal
    Share
    PLN 100
  • Syl
    Syl
    Share
    PLN X

    Zaraz koniec zbiórki...

  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 10
  • Małgorzata G.
    Małgorzata G.
    Share
    PLN 20
  • Mariusz Dzik
    Mariusz Dzik
    Share
    PLN 50

    Trzymam kciuki! Napewno będzie dobrze!