

Gdy zapadła diagnoza – rozpoczęła się walka o życie Kingi! Pomóż pokonać nowotwór❗️
Fundraiser goal: Leczenie, rehabilitacja, przystosowanie domu do potrzeb chorej osoby
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie, rehabilitacja, przystosowanie domu do potrzeb chorej osoby
Fundraiser description
Nie podejrzewałam, że moje życie tak się potoczy, nie tak wyobrażałam sobie swoją przyszłość… Trzy lata temu zdiagnozowano u mnie bezład móżdżkowy o późnym początku. Choroba objawia się narastającymi problemami z poruszaniem się. Pomimo swojego wieku chodzę już o łasce, a wraz z rozwojem bezładu czeka mnie poruszanie się na wózku. Diagnoza każdego dnia odbiera mi coraz więcej – nie jestem w stanie już zapiąć sama guzików czy pisać. Przy większości czynności potrzebuję pomocy drugiej osoby.
Los okazał się jednak wobec mnie jeszcze bardziej okrutny. W sierpniu tego roku wykryto u mnie nowotwór piersi. Te dwa słowa na wydruku z wynikami badań wstrząsnęły moim światem… Ile może spaść na jednego człowieka? Jak wiele jeszcze będę musiała udźwignąć? Dlaczego ja? Co dalej? Pytania kłębiły się w mojej głowie jedno za drugim, a ja nie znajdowałam na nie odpowiedzi.
Mimo kolejnej diagnozy, która była dla mnie ogromnym ciosem – wiedziałam, że nie mogę się poddać. Nowotwór jest rozległy, jednak zrobię wszystko, co w mojej mocy, by go pokonać. Rozpoczęłam leczenie onkologiczne, a przez moje żyły popłynęły pierwsze dawki silnej, żrącej chemii. Kolejnym etapem ma być amputacja piersi…
Boję się, co przyniesie przyszłość. Chemioterapia prowadzi do ogromnego osłabienia organizmu, co sprawi, że objawy bezładu staną się jeszcze dotkliwsze. Najpewniej poruszanie się na wózku stanie się moją codziennością już bardzo niedługo…
Toczę dwie bitwy – tę z nowotworem, a także tę o sprawność i samodzielność. Niestety, koszty z tym związane są ogromne. Wymagam leczenia i intensywnej rehabilitacji, a także dostosowania domu do mojego obecnego stanu zdrowia.
Proszę, wyciągnijcie do mnie pomocną dłoń. Nie brakuje mi woli do walki o zdrowie, lecz bez pieniędzy nie będę w stanie dalej jej toczyć – ani wygrać. Każda wpłata i każde udostępnienie są dla mnie niezwykle ważne. Wierzę, że dobro okazane drugiemu człowiekowi – zawsze wraca i to z podwójną mocą!
Kinga