

Maciej Reut, 37 years old
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
6 stycznia - dla nas ten dzień okazał się najtragiczniejszy w całym naszym życiu... Maciej pojechał do Sokółki na pogrzeb swojego dziadka. Niestety, nigdy nie dojechał do domu rodzinnego... Kiedy przez kilka godzin nie dawał znaku życia, rozpoczęliśmy rozpaczliwe poszukiwania. Okazało się, że po drodze miał miejsce poważny wypadek. Maciej odnalazł się w szpitalu w stanie krytycznym...
Myśl o tym, że nasze kochane dzieci - Edzio i Natalka - stracą tatę, rozerwała moje serce na milion kawałków... Rokowania były bardzo złe, lekarze mówili, że Maciej może nie przeżyć doby, a nawet jak się uda, to będzie w śpiączce.
Maciej pokazał ogromną wolę walki. Przeżył. Niestety jego stan jest bardzo ciężki. Jedyną szansą dla niego jest rehabilitacja. Dzięki Wam udało się zebrać środki na pobyt Maćka w ośrodku rehabilitacyjnym. Przed nim jednak wiele lat walki, dlatego jeśli zechcecie nas w niej wspierać, będziemy bardzo wdzięczni.
Maćka największym marzeniem była przeprowadzka do Gdańska, samodzielne nauczenie dzieci jazdy na rowerze oraz wychowanie ich na wspaniałych ludzi. On świata poza Natalką i Edziem nie widział.
Moim najskrytszym marzeniem jest to, aby dzieci znów mogły mieć tatę przy sobie, który ich przytuli, wesprze i będzie obecny przez całe ich przyszłe życie...