Magdalena Rzeźnicka - main photo

Magdalena Rzeźnicka, 42 years old

Magdalena Rzeźnicka, 42 years old
Strzałkowo, wielkopolskie
Nowotwór złośliwy piersi
Donate once / monthly
Choose the amount of donation.
Approx.
  • 0EUR
  • 0USD
  • 0NOK
  • 0GBP
  • 0SEK
  • 0DKK
Donate via text
Phone number
75365
Text
0812131
Cost PLN 6.15 gross (including VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-Mobile

Pledge 1.5% of tax to me

KRS0000396361
Purpose of 1.5% of tax0812131 Magdalena
Available payment methods:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regular support provides Magdalena a sense of security and help in a difficult situation.
Magdalena Rzeźnicka, 42 years old
Strzałkowo, wielkopolskie
Nowotwór złośliwy piersi

Wesprzyj Magdalenę w walce z nowotworem!

W ósmym tygodniu ciąży poczułam ból. Najpierw w ramieniu, potem pod pachą i piersi. Pomyślałam, że może to normalne – przecież jestem w ciąży. Ale piersi stawały się coraz twardsze, bolesne. Zgłosiłam to lekarce. Zrobiła USG. Zamilkła. "Coś tu jest…" – powiedziała.

Tydzień później już wiedzieliśmy. Złośliwy nowotwór piersi z przerzutami do węzłów chłonnych. Zawalił się cały mój świat. Miałam w sobie nowe życie, a jednocześnie we mnie zaczęła się walka o przetrwanie. 14 października biopsja. 21 – diagnoza. 13 listopada – pierwsza chemioterapia. W ciąży.Przyjmowałam chemię, nosząc pod sercem moją córeczkę. Każda wizyta i kroplówka, wszystko z myślą o tym, by przeżyć i móc ją kiedyś przytulić. 5 kwietnia urodziłam zdrową silną dziewczynkę. Ważyła 3800 gramów, 10 punktów w skali Apgar. To był najpiękniejszy moment mojego życia. Ale nie mogłam cieszyć się długo… Zaledwie dwa tygodnie po porodzie wróciłam na chemię. Leczenie trwa bez przerwy. Codzienne wyjazdy, godziny spędzone w szpitalu, kolejne cykle. A po niej długa i kosztowna rehabilitacja.  Dojeżdżam na leczenie dziesiątki kilometrów. Wydajemy tysiące złotych miesięcznie na paliwo, opiekę, środki medyczne. I już wiem, że bez pomocy, nie damy rady. Leczenie onkologiczne, wyjazdy, opieka nad dziećmi, rehabilitacja… To koszty, które mnie przerastają. Mimo ogromnego wsparcia bliskich – nie wystarcza.

Nie proszę o luksusy. Proszę o szansę na życie. Proszę Was, jako mama, jako kobieta, jako człowiek, pomóżcie mi przetrwać to piekło. Z całego serca dziękuję każdemu, kto przeczyta tę historię, kto przekaże choć grosz.

Magdalena

Select a tag
Sort by
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 20
  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 200
  • Ciocia Ewa
    Ciocia Ewa
    Share
    PLN 200
  • Anna nowak
    Anna nowak
    Share
    PLN 100

    Walcz i nie poddawaj się

  • Anna Mowak
    Anna Mowak
    Share
    PLN 100

    Walcz.Pozdrawiam serde

  • Anonymous donation
    Anonymous donation
    Share
    PLN 50

    Dla mnie to nie wiele, a dla Ciebie bardzo dużo.