

❗️25-letni Mateusz kontra NOWOTWÓR MÓZGU❗️
Fundraiser goal: Operacja neurochirurgiczna w klinice w Kluczborku, leczenie i rehabilitacja
Donate via text
Fundraiser goal: Operacja neurochirurgiczna w klinice w Kluczborku, leczenie i rehabilitacja
Fundraiser description
PILNE! Mamy KRYTYCZNIE mało czasu, by uzbierać kwotę niezbędną do przeprowadzenia operacji!
Życie zadało mi już bardzo wiele ciosów. Wszystkie przyjmowałem z pokorą, wierząc, że choroba w końcu odpuści. Niestety... Gdy wychodziłem na prostą i pełen pozytywnych emocji planowałem swoją przyszłość, nowotwór zaatakował po raz trzeci!
W 2009 roku w życiu mojej rodziny po raz pierwszy nastał mrok. Właśnie wtedy moi rodzice dowiedzieli się, że u ich 8-letniego synka zdiagnozowano NOWOTWÓR. Świat naszej rodziny się zawalił. Ja, jako małe dziecko, nie wiedziałem, co się dzieje, ale moi rodzice nie przestali o mnie walczyć. Dzięki chemio i radioterapii – udało mi się pokonać chorobę. Guz zniknął. Niestety nie na długo…
Już 5 lat później okazało się, że nowotwór powrócił, dając przerzuty do rdzenia kręgowego. Przeprowadzono operację i znów kurację chemio i radioterapią. Ponownie los się do mnie uśmiechnął – udało się.
Wierzyłem, że mój młody, silny organizm zdoła podnieść się po tak wymagającej walce. Wierzyłem, że teraz wyjdę na prostą i będę mógł spełniać marzenia. Zdrowy byłem jednak tylko przez chwilę…
Kilka lat później zauważyliśmy, że mój kręgosłup wykrzywia się w odcinku szyjnym. Przeprowadzono stabilizację, która miała pomóc, ale nowotwór nie dawał o sobie zapomnieć... Po przeprowadzeniu specjalistycznych badań dowiedziałem się, że nastąpił rozsiew do mózgu. DRUGA WZNOWA – nie mogłem w to uwierzyć!
Obecnie czeka mnie skomplikowana operacja, w której lekarze planują wyciąć 92% guza, a następnie przeprowadzić szczegółowe badania. Wówczas będą mogli podjąć decyzję o dalszym leczeniu. Za dwa tygodnie muszę się stawić w szpitalu. Mamy krytycznie mało czasu, by uzbierać kwotę niezbędną do przeprowadzenia operacji.
Do 2023 roku udawało mi się pogodzić leczenie ze studiowaniem. Rozpocząłem nawet swoją pierwszą pracę, jednak spustoszenie, które sieje w moim organizmie NOWOTWÓR, prowadzi do tragicznych skutków. Zauważyłem znaczące pogorszenie wzroku, przez co musiałem zrezygnować z pracy. Obecnie mieszkam z rodzicami, którzy robią wszystko, by ułatwić mi funkcjonowanie i wykonywanie najprostszych czynności.
Tak naprawdę nigdy nie zaznałem spokojnego dzieciństwa, dorastania, dorosłości. Moja walka z chorobą trwa i zdaje się, że przeciwnik nie odpuści tak łatwo. Wiem jednak, że mam dla kogo walczyć. Mam wspaniałą rodzinę, która nie pozwoli mi się poddać. Porzucam lęk, wstyd, obawy i błagam o Twoją pomoc. Tu czas gra ogromną rolę, nie mam chwili do stracenia. Jesteś moją nadzieją.
Mateusz