

Mam raka trzustki, ale też ogromną wolę życia. To dopiero początek mojego leczenia – pomóż mi godnie iść dalej❗
Fundraiser goal: Leczenie onkologiczne, diagnostyka guza, suplementacja, rehabilitacja
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
Fundraiser goal: Leczenie onkologiczne, diagnostyka guza, suplementacja, rehabilitacja
Fundraiser description
Mam na imię Mirek i od dwóch lat walczę z nieoperacyjnym rakiem trzustki. Tak, wiem – trudny przeciwnik, paskudna reputacja, statystyki jak z horroru. Ale ja... Ja nigdy nie kierowałem się statystyką. Zamiast się załamać, postanowiłem się uśmiechnąć i leczyć. Codziennie. Systematycznie. Bez taryfy ulgowej.
Zawsze byłem człowiekiem z dystansem do świata i z ogromnym szacunkiem do życia. Dziś, chociaż zmagam się z nieoperacyjnym rakiem z przerzutami, wciąż jestem sobą – uśmiechniętym facetem, który nie lubi marudzić, ale bardzo chce jeszcze pożyć.

Chorobę wykryto pod koniec 2023 roku. Diagnoza spadła jak grom z jasnego nieba: rak trzustki, przerzuty do wątroby, kręgosłupa i węzłów chłonnych. Usłyszałem, że jedyną opcją jest leczenie paliatywne... Nie mogłem się na to zgodzić!

Dzięki intensywnej chemioterapii i niesamowitemu wsparciu bliskich guzy zaczęły się cofać, a markery nowotworowe spadły. Czuję się dobrze, nie cierpię z bólu, mam siłę i wiarę, że to nie koniec. Niestety przede mną kolejne miesiące leczenia, badań i poszukiwań terapii – także za granicą. Dlatego postanowiłem poprosić Was o pomoc.

Co miesiąc wydaję sporo pieniędzy na leczenie. Suplementy, badania, rehabilitacja, naturalne metody wspierające odporność, konsultacje, dojazdy. Do tej pory radziłem sobie sam. Ale prawda jest taka, że fundusze zaczęły się kończyć. I przyszedł moment, kiedy muszę, z pokorą, wstydem, ale i nadzieją, powiedzieć: „Pomóżcie mi, proszę"!

Nie chcę umierać, kiedy wciąż mogę żyć. Chcę jeszcze pójść na spacer w słońcu, zjeść obiad z rodziną, pomodlić się na Jasnej Górze. A może nawet jeszcze komuś pomóc – zawsze byłem czuły na ludzkie nieszczęścia. Dziś sam potrzebuję wsparcia.
Jeśli masz ochotę pomóc – będę wdzięczny za Twoje wsparcie. Jeśli nie możesz wpłacić – udostępnij dalej mój apel. A jeśli masz chwilę – pomódl się za mnie. Niech ta zbiórka będzie nie tylko walką o moje życie, ale i o godność, radość i ostatnie rozdziały, które mogę napisać z Waszą pomocą. Dziękuję Wam z całego serca,
Mirek