Pilne!
Mirosław Wiśniewski - zdjęcie główne

Mam raka trzustki, ale też ogromną wolę życia. To dopiero początek mojego leczenia – pomóż mi godnie iść dalej❗

Cel zbiórki: Leczenie onkologiczne, diagnostyka guza, suplementacja, rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Mirosław Wiśniewski, 54 lata
Łódź, łódzkie
Zaawansowana choroba nowotworowa o punkcie wyjścia prawdopodobnie z trzustki, przerzuty w wątrobie, węzłach chłonnych i Th9-10
Rozpoczęcie: 23 maja 2025
Zakończenie: 25 lutego 2026
27 840 zł(1,09%)
Brakuje 2 525 351 zł
WesprzyjWsparło 308 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0808857
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0808857 Mirosław
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Mirosławowi poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie onkologiczne, diagnostyka guza, suplementacja, rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Mirosław Wiśniewski, 54 lata
Łódź, łódzkie
Zaawansowana choroba nowotworowa o punkcie wyjścia prawdopodobnie z trzustki, przerzuty w wątrobie, węzłach chłonnych i Th9-10
Rozpoczęcie: 23 maja 2025
Zakończenie: 25 lutego 2026

Opis zbiórki

Mam na imię Mirek i od dwóch lat walczę z nieoperacyjnym rakiem trzustki. Tak, wiem – trudny przeciwnik, paskudna reputacja, statystyki jak z horroru. Ale ja... Ja nigdy nie kierowałem się statystyką. Zamiast się załamać, postanowiłem się uśmiechnąć i leczyć. Codziennie. Systematycznie. Bez taryfy ulgowej.

Zawsze byłem człowiekiem z dystansem do świata i z ogromnym szacunkiem do życia. Dziś, chociaż zmagam się z nieoperacyjnym rakiem z przerzutami, wciąż jestem sobą – uśmiechniętym facetem, który nie lubi marudzić, ale bardzo chce jeszcze pożyć.

Mirosław Wiśniewski

Chorobę wykryto pod koniec 2023 roku. Diagnoza spadła jak grom z jasnego nieba: rak trzustki, przerzuty do wątroby, kręgosłupa i węzłów chłonnych. Usłyszałem, że jedyną opcją jest leczenie paliatywne... Nie mogłem się na to zgodzić!

Mirosław Wiśniewski

Dzięki intensywnej chemioterapii i niesamowitemu wsparciu bliskich guzy zaczęły się cofać, a markery nowotworowe spadły. Czuję się dobrze, nie cierpię z bólu, mam siłę i wiarę, że to nie koniec. Niestety przede mną kolejne miesiące leczenia, badań i poszukiwań terapii – także za granicą. Dlatego postanowiłem poprosić Was o pomoc.

Mirosław Wiśniewski

Co miesiąc wydaję sporo pieniędzy na leczenie. Suplementy, badania, rehabilitacja, naturalne metody wspierające odporność, konsultacje, dojazdy. Do tej pory radziłem sobie sam. Ale prawda jest taka, że fundusze zaczęły się kończyć. I przyszedł moment, kiedy muszę, z pokorą, wstydem, ale i nadzieją, powiedzieć: „Pomóżcie mi, proszę"!

Mirosław Wiśniewski

Nie chcę umierać, kiedy wciąż mogę żyć. Chcę jeszcze pójść na spacer w słońcu, zjeść obiad z rodziną, pomodlić się na Jasnej Górze. A może nawet jeszcze komuś pomóc – zawsze byłem czuły na ludzkie nieszczęścia. Dziś sam potrzebuję wsparcia.

Jeśli masz ochotę pomóc – będę wdzięczny za Twoje wsparcie. Jeśli nie możesz wpłacić – udostępnij dalej mój apel. A jeśli masz chwilę – pomódl się za mnie. Niech ta zbiórka będzie nie tylko walką o moje życie, ale i o godność, radość i ostatnie rozdziały, które mogę napisać z Waszą pomocą. Dziękuję Wam z całego serca,

Mirek

Wybierz zakładkę
Sortuj według