

Nie poddam się w walce o życie Olafka❗️Pomóż, by raz na zawsze zniknęło cierpienie...
Fundraiser goal: kontynuacja leczenia Olafa w USA i Monterrey, rehabilitacja, dojazd i pobyt
Donate via text
Pledge 1.5% of tax to me
Pledge 1.5% of tax to me
6 Regular Donors
Join- An Brohas been supporting for 8 months old
- Khas been supporting for 7 months old
- TGhas been supporting for 2 months old
Fundraiser goal: kontynuacja leczenia Olafa w USA i Monterrey, rehabilitacja, dojazd i pobyt
Fundraiser description
Piszę ten apel z drugiego krańca świata, gdzie pojechałem, by ratować życie mojego syna Olafa. Po raz kolejny znaleźliśmy się w rozpaczliwej sytuacji, w której potrzebujemy Waszej pomocy… Olaf jest moim jedynym synem i największym skarbem – i dla niego nie przestanę walczyć… Dlatego dziś chowam dumę do kieszeni i nie proszę, lecz błagam o pomoc!
Gdy czekaliśmy na pojawienie się Olafka na świecie, wyobrażałem sobie, jak to będzie, gdy syn pojawi się na świecie. Nie sądziłem, jaka to ogromna miłość, której drugim obliczem jest też przeraźliwy strach - o życie własnego dziecka. Niestety dowiedzieliśmy się bardzo szybko, jak to jest - bać się o Olafka. Ciąża nagle się zakończyła... Olafek urodził się jako skrajny wcześniak w 28. tygodniu ciąży. W trzeciej dobie doszło do niedotlenienia mózgu i zatrzymaniu akcji serca. Wtedy nasz syn umierał po raz pierwszy…

Olafek przeżył, mimo że nikt nie dawał mu szans. Jednak nie uniknął wielu ciężkich powikłań. Zachorował na sepsę... Doszło do wylewu IV stopnia, którego następstwem jest wodogłowie. Ma też zdiagnozowane Mózgowe Porażenie Dziecięce. Żegnaliśmy się z nim już trzy razy. Ale on walczy. I chce, najbardziej na świecie, chce żyć...
Umysł Olafka jest sprawny. Syn pięknie śpiewa, jest bardzo wrażliwy, uwielbia zwierzęta. To jego ciało jest wrogiem... Ciało, które sprowadziło na naszego syna ogromne cierpienie. Serce pęka, gdy zamiast beztroskiego dzieciństwa musi znosić ból, ciężką rehabilitację i ograniczenia, których nie powinno znać żadne dziecko. Porażone mięśnie, liczne przykurcze, wysoka spastyka ciała powodują nie tylko ból, ale deformują ciało syna.
Ciężko w kilku akapitach streścić 18 lat zmagań o życie i zdrowie Olafa. Jest ciężkim przypadkiem medycznym, wyjątkowo nie tylko dla mnie i dla żony, ale i dla medycyny… Olaf jest po skomplikowanej operacji kręgosłupa, która uratowała mu życie, gdyż krzywy kręgosłup miażdżył mu wszystkie narządy; po operacji nóg, która zakończyła się dramatycznie - uszkodzeniem nerwów… Musieliśmy jak najszybciej zebrać pieniądze na operację naprawczą wraz z przeszczepem mięśnia… Kiedy wyjeżdżaliśmy do szpitala w USA, Olaf płakał z bólu, który towarzyszył mu praktycznie non stop, nie spał po nocach.

Dziękujemy za ogromny zryw Waszych serc, dzięki któremu nasz syn przeszedł niezbędną operację i rehabilitację. Myśleliśmy, że to będzie koniec naszych i Olafka problemów, ale nauczyliśmy się już, że walka o życie i zdrowie jest pełna niespodziewanych zwrotów akcji... Przeraźliwy ból, który doprowadzał Olafka na skraj obłędu, na szczęście zniknął... Niestety nie zniknęła padaczka, która z każdym dniem narasta na sile i zmienia nasze życie w piekło! Olaf zmaga się z nasilającymi się napadami drgawkowymi, które powodują utratę świadomości... Nie ma nic gorszego niż patrzeć, jak dziecko traci świadomość i umierać ze strachu, czy się jeszcze obudzi!
Lekarze w USA, pod których opieką jest Olaf, zasugerowali nam terapię NeuroCytotronem. Mówią, że to realna szansa, która może odmienić życie Olafa. To specjalne urządzenie, które działa za pomocą fal elektromagnetycznych i pobudza mózg do odbudowy uszkodzonych komórek nerwowych. Wykorzystywanie go w medycynie to prawdziwy przełom... Terapia ta może odbudować neurony i ich połączenia w mózgu, dając Olafowi szansę na redukcję spastyki, zmniejszenie napadów drgawkowych, możliwość większej samodzielności i zniwelowanie skutków porażenia dziecięcego. Metoda ta przynosi ogromną nadzieję dzieciom z uszkodzeniami mózgu i innymi ciężkimi schorzeniami neurologicznymi.
Niestety, koszt leczenia jest ogromny, a do tego dochodzą loty i zakwaterowanie w Monterrey... Nie potrafimy z żoną sami udźwignąć kosztów tego leczenia, a to jedyna nadzieja dla Olafa. Dlatego proszę Was o wsparcie. Każda złotówka przybliża nas do szansy, by Olaf mógł cieszyć się życiem bez bólu i doświadczać świata, którego do tej pory zbyt wiele musiał się nauczyć przez cierpienie.

Dzięki środkom z poprzedniej zbiórki udało się opłacić pierwszy cykl leczenia, ale przed nami 4 kolejne... Stąd ponowna prośba o pomoc. Kiedyś mnie i żony zabraknie, więc priorytetem jest zapewnienie Olafowi przyszłości, w której będzie umiał sobie poradzić. Nigdy nie przestaniemy wierzyć i kochać naszego syna. To właśnie miłość do Olafa daje nam siłę, by każdego dnia wstawać i walczyć dalej – o jego zdrowie, szczęście i przyszłość.
Jako rodzice zrobimy absolutnie wszystko, by nasz syn miał szansę żyć pełnią życia, bez bólu i ograniczeń, które od urodzenia go nieustannie dotykają. Prosimy, pomóżcie nam dać Olafowi życie, na jakie zasługuje – życie pełne radości, uśmiechu i samodzielności. Razem możemy dać mu nadzieję, której tak bardzo potrzebuje.
Robert Talabski, tata Olafka